[Call of Cthulhu] Gra Trzech

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

BLACKSouL pisze:1. W jaki sposób zginął Simon Lorlord.
2. Czy ktoś był przy jego samobójstwie / morderstwie (czy ktoś widział to na oczy)?
3. Czy miał jakichś bliskich?
4. Czy Nuri i dr Nick mieli jakichś bliskich / rodzinę?
5. Gdzie jest Północna Posiadłość i czy wiesz coś bliżej na jej temat?
6. Jakieś bliższe informacje na temat ludności / miasta?
7. Czy w mieście były podobne zaginięcia / morderstwa?
8. Czy ktoś wie, co dokładnie Simon mówił o tych duchach (zależy mi na szczegółowych informacjach, najlepiej jakby ktoś miał to nagrane na dyktafon)?
9. Czy w mieście spotkano się z jakimiś dziwnymi rzeczami? Na przykład sektami i kultami?
[Emocje zaznaczę emotikonami]

1. Według doktora Nicka został powieszony w suchym miejscu, a potem dopiero przeniesiony z samego rana nad drogę. :?

2. Nikt tego nie widział, ja znalazłem zwłoki, gdy rano jechałem do ratusza. To była 6:30. On nie żył conajmniej od 23. :?

3. Nie. Przynajmniej nic o tym nie wiem. Przyjaźnił się chyba z Grace Steward, mówiła mi, że lubiła z nim rozmawiać. :|

4. Nuri nie, choć znali go wszyscy tutaj. Doktor Nick przybył niedawno z ... chyba Meksyku... :shock: :?

5. Jest na północy. :D Ja mieszkam w Południowej Posiadłości, znacznie mniejszej od tej jaką posiada Grace, ale i nigdy nie byłem tak bogaty jak oni.

6. Nie wiem dokładnie czego chciałbyś wiedzieć. Szeryf Jeff Greendot jest na posterunku, Lena Razynska mieszka w dużym budynku na południowywschód od ratusza - ona zarządza tartakiem i portem, choć udziałowcami jest także Harold (właściciel hotelu, którego już poznaliście), Moe Hassan, który mieszka od pół roku w Panamie i oczywiście ja. Z ciekawszych osób mieszka tu jeszcze Karol Skawiński, mieszka w latarni. Rzadko kiedy z tamtąd wychodzi. On znał Nuriego i Simona Lorlorda, rozmawiał z nimi kilkakrotnie. To dziwne, ale latarnik to jedyna osoba, której nie znam na tej wyspie. Choć to ja mu wypłacam pieniądze, które zanosi mu Lena. :?

7. Nie słyszałem o innych. Mieszkam tu co prawda od 20 lat. O to powinniście się spytać Harolda lub pana Skawińskiego - oni tu mieszkają najdłużej. ;)

8. Nie wiem, spytaj się może o to szeryfa. ;)

9. O tym raczej bym wiedział. A to dobre. :lol:


---------------------------------------------------------------------------------------------------

Baltazar:
Przypomniałeś sobie, że istotnie Nughin mógł powodować "przejście materialnych rzeczy i istot w postać cieni". Według legendy Cienie z Południa przed setkami lat przybyły na północ aby wesprzec Cienie z Północy. Nughin był i jednymi i drugimi, a także tymi ze wschodu i zachodu (niestety brak tam innych wyznaczników geograficznych).

Na posterunku policji szeryf się dość zdziwił twoją postawą. Uznał cię chyba za wariata i spróbował uspokoić. Zaśmiał się, gdy mówiłeś coś o drodze ucieczki - powiedział, że możesz kupić od jakiegoś rybaka łódź lub poprosić burmistrza, aby zamówił ci specjalnie łódź. Niestety to dość drogie i lepiej poprostu poczekać na zwykły kurs kutru transportowego za tydzień.

Mikael:
Nikogo nie spotkałeś w hotelu na holu.
Ostatnio zmieniony wtorek, 3 stycznia 2006, 19:20 przez AC, łącznie zmieniany 1 raz.
Gavrill
Marynarz
Marynarz
Posty: 200
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
Numer GG: 3511208
Lokalizacja: Grajewo
Kontakt:

Post autor: Gavrill »

Mikael

Skierowałem się więc prosto do pokoju. Wziąłem prysznic i zadzwoniłem do recepcji zamawiając kolację. Ubrałem się w wygodne ciuchy i czekając na przyjście boy'a wyjrzałem przez okno.

[Co też widzę przez to okno? Jaki widok?]

Następnie, nadal czekając na kolację, zacząłem czytać książkę "Shadow Collection".

1. Czy znajduje się w niej wzmianka o tym, że na tej wyspie można znaleźć przedmioty dotyczące tejże kultury?
2. Czy jest tam coś co powinno mnie zainteresować?
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

Gavrill pisze:[Co też widzę przez to okno? Jaki widok?]

Następnie, nadal czekając na kolację, zacząłem czytać książkę "Shadow Collection".

1. Czy znajduje się w niej wzmianka o tym, że na tej wyspie można znaleźć przedmioty dotyczące tejże kultury?
2. Czy jest tam coś co powinno mnie zainteresować?

Twoje okno wychodzi na las - niestety drzewa tu są naprawdę wysokie - większość to iglaki, więc nawet w zimę są zielone.

1. W twojej książce znalazłeś zastanawiający obraz namalowany w 1856 roku. Przedstawia starszego człowieka bardzo podobnego do właściciela hotelu. Harold Baltistrong na porterecie trzyma w prawej ręce książkę "North Shadows". Książka na początku XX wieku pojawiła się w Skandynawii, a następnie wędrowała po Europie, aż odkupił ją Charles Stewart w 1985 roku. Razem z nim w 1987 roku wróciła na Wyspę Laury. Harold Baltistrong był pierwszym udokumentowanym właścicielem książki od czasów Johana Swifta trzy wieki wcześniej. "North Shadows" jest angielskim tłumaczeniem starożytnej księgi "Septentriones Umbrae" pochodzącej z czasów wczesnego państwa rzymskiego, który według legend był tłumaczeniem jeszcze starszej księgi. Łacińska księga zaginęła jednak w 1666 roku w Londynie. Istnieje również legenda, że indianie Nughin posiadali księgę powiązaną z "North Shadows", będącą kopią księgi, która była napisana przez jednego autora. Odkrycie "Południowych Cieni" zrewolucjonizowałoby całą historię, zwłaszcza, że w 1997 roku na rosyjskiej Nowej Ziemii odkryto tablice, które mogą być "Wschodnimi Cieniami", natomiast "West Shadows" zniknął w 1666 roku, także w Londynie razem z oryginałem "Północnych cieni".
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Kolejne pytania (wszystko notuję i postrzegam emocje burmistrza):
1. Po co po powieszeniu miałby zostać przyniesiony z samego rana nad drogę? Czy jest jakaś teoria na temat tego?
2. Gdzie mieszka Grace Steward? W Północnej Posiadłości?
3. Czy z doktorem przybył ktoś jeszcze albo ktoś z nim trzymał dokładniejszy kontakt?
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Alan "Baltazar" Crome

Po tym jak dowiedziałem się wsytkiego od policii, stwierdziłem iż bez pomocy, w tak wrogim otoczeniu będzie dość trudne dokonania czego kolwiek...
- Potrzebuje partnerów hętnych do wspułpracy...
Stwierdziłem stojąc na ulicy. Jedyni którzy byli w tej chwili najmniej podejrzani to goście z którymi przywendrowałem, co prawda nie wiedzą zbyt wiele ale można ich zebrać. Skinął głową jakby przytakując samemu sobie, i wyruszył do hotelu...
Gavrill
Marynarz
Marynarz
Posty: 200
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
Numer GG: 3511208
Lokalizacja: Grajewo
Kontakt:

Post autor: Gavrill »

Jeśli otrzymałem kolację jem ją i kładę się spać.

Rankiem myję się, zostawawiam w pokoju telefon i schodzę na dół. W holu witam się z recepcjonistą.
Czy prowadzi ktoś może gazetę w tym mieście lub zbiera ktoś wzmianki prasowe na temat wyspy? Pytam go.
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Post autor: Artos »

Karl Black

Czytam następujące rozdziały w swym pokoju:

1. 214 BC - Świątynia Megalityczna
2. 500-1200 AD Indianie Nughin
3. 1200-1400 AD Upadek
4. 1400-1599 AD Odnowa naturalna

Jeśli uda mi się je przeczytać do północy, to nastawiam budzik na 8 rano i kładę się spać
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Alan "Baltazar" Crome

Crome wszedł do hotelu, przypominająć sobie jak rozłożyli się lokatorzy tego hotelu. Podniusł się na piętro i spojrzał na podłoge, szukając paloncego się swiatła w którymś z pokoi.Gdy takowe dostrzegł, podszedł zdecydowanie do drzwi i zapukał...
Mikael Ange własnie kład się spać, gdy nagle usłyszał pukanie. Wstał muwiąc:
- Chwila, już otwieram.
Otworzył drzwi i zobaczył przed sobą stojącego Alana, lekko zamieszany tą nieoczekiwaną wizytą nieznajomej osoby powiedział:
- Witam Pana, w czymś mogę pomóc?
- Witam nazywają mnie Blatazar, przybylismy razem na wyspe.
Powiedział Alan wyciągając ręke do swojego rozmuwcy. Po czym szybko dorzucił
- Mam nadzije że nie przeszkadzam? Moge wejść?
- Ach tak, rzeczywiście
- Podał mu ręke - Zapraszam.
Mikael gestem wskazującym zaprosił gościa do środka, po czym zamknął drzwi i usadobił się wygodnie na łużko na przeciw swojego gościa, który znalaz miejscie w krzesile. Kontynuowali rozmowe:
-Dziekuje - Odezwał sie Alan - Nie trwożył bym pana gdy by nie moje obawy co do tego miejsca...
- Mianowicie? - Z zainteresowaniem spytał antykwariusz i zamieszanie dodał - Przepraszam , że jeszcze się nie przedstawiłem, ale moje mysli zaprząta pewna sprawa. Nazywam się Mikael Ange.
- Zapewne słyszał pan o dwuch zniknięciach w mieście? I powieszeniu się jednego z pracownków tartaka?
-Taaa słyszałem co nieco, ale niezbyt dużo
- Niktóry z mieszkańców uciekli z wyspy w obawie przed szeżęniem się owyc zniknięć...
-Hmm to dość intrygujące, jednakże nie wiem nic szczególnego na ten temat. A co pan sądzi o tych "zniknięciach"-Kładąć nacisk na ostatnie słowa spytał Ange.
-Jest pan wierzącym? - Spytał pisaż -[/i] I nie chodzi mi bynajmniej o przekonanaia papistów
-
Hmm a w co dokladniue? - Zastanawiał się gospodaż -W co mialbym wierzyc?
- Na tej wyspie znajdowało się nigdyś pewne plemie indian, które w tej chwili niemal że wygineło, dodatkowo jest tu także pewna cenna kśążka... To wszystko może być przeczyną tech wydażeń których jesteśmy świadkami... Co pan na to?
Baltazar zamilkł, z uśmiechem spogłądając na reakcje rozmuwcy. Mikael Ange przetważął swoim błyskotliwym umyłem wsytkie informacje jakie uzyskał... Analizując zadanie po zadaniu w końcu się odezwał:
-A więc interesuje sie pan ksiazka zwiazana z tymi wydarzeniami? - Zastanowił się chwile - Jest pan okultystą czyż tak?
Crome był zadowolony z biegu rozmowy, tak miała się toczyć wszydtko tak jak zaplanował...
- Pisażem, pisażem prosze pana, jestem pisażem... - Powtarzał - choć nie ukrtywam że interesuje się takimi żeczami. A pan?
- Ja jestem antykwarjuszem, więc własciwie jak podejrzewam chodzi nam obu o "North shadows"? - Wstał podszedł do pułki z której podniusł kopje tej księgi -To bardzo rzadka ksiazka i Tak sie przypadkiem zlozylo, ze mam jej kopie na stanie
Podał kopje Alenowi, który spogłądając na nią odrzekł:
- Dziękuje, ale też posiadam jej kopje
-Może w takim takze. Może połączymy siły w jej poszukiwaniach?
- Czemu nie...
-Doskonale!


Pozostałą część wieczoru spędzili na wymianie informacij i rozwoju teorii dotyczącej całej tej sprawy... Ustalili także plan działań, Tylko w połączeniu mogli rozwiązać sprawe i odnależć książke... Tak im się wydowało, ale czy mieli racje, to miało pokazać przyszłe wydażenia...
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

BLACKSouL pisze:Kolejne pytania (wszystko notuję i postrzegam emocje burmistrza):
1. Po co po powieszeniu miałby zostać przyniesiony z samego rana nad drogę? Czy jest jakaś teoria na temat tego?
2. Gdzie mieszka Grace Steward? W Północnej Posiadłości?
3. Czy z doktorem przybył ktoś jeszcze albo ktoś z nim trzymał dokładniejszy kontakt?
1. Ja nie mam pojęcia, spytaj się o to lepiej szeryfa.
2. Tak. Odwiedzamy ją z żoną prawie codziennie w tą zimę. Choć tam u niej jest straszny mrok.
3. Często rozmawiał z panną Leną Razynską. Nie pamiętam czy on z kimś przypłynął, chyba nie.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mikael i Baltazar po rozmowie poszli spać w swoich pokojach. Baltazar był odrobinę głodny, Mikael zjadł śniadanie.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Karl:
Z ciekawszych informacji wyczytałeś, że na wyspie, według przekazów Europejczyków z okresu Wielkich Odkryć, stała wielka megalityczna świątynia. Choć używana przez Indian Nughin była niezwykle podobna do Stonehedge. Data powstania tej konstrukcji była wtedy datowana na rok 214 przed Chrystusem, jednak z braku jakichkolwiek dowodów mogła być dużo starsza. Jest wiadome, że istniała przed 144 rokiem przed Chrystusem, ponieważ pod jednym z kamieni w 1978 odnaleziono szczątki człowieka przygniecionego nim.

Indianie Nughin migrowali na wyspę w latach 500-1200 i istnieją podejrzenia, że byli jednym z plemion określanych mianem Olmeckich. Migrowali z przyczyn religijnych - ich główny bóg Nughin był bóstwem związanym z północą. Nie jest jednak wyjaśnione jak znad Zatoki Meksykańskiej ten lud mógł dotrzeć na Wyspę Laury.

W latach 1200-1400 zaczął się powolny upadek ostatniego odłamu Olmeków (tak jak w Mezoameryce około roku 800). Przyczyny tego nie są znane - większość Indian Nughin poprostu "zniknęła" tak jak ich bracia z południa.

Przez okres nazwany "Odnową naturalną" indian przez cały czas było około 100 na wyspie (według przekazów) wydaje się to jednak nie rzeczywiste, ponieważ nie znaleziono śladów ich działalności w Nowej Anglii, ani w Kanadzie - nie mieli też chorób genetycznych, których by się z pewnością nabawili ciągle mieszając geny (przebadano ich potomków i nie stwierdzono specjalnych antyciał lub innych anormalności).

Pierwsi Francuzi przybyli na wyspę w roku 1549 i zwrócili uwagę na specjalne drzewa rosnące tam. Okazało się, że drzewa Nughin mogą rosnąć tylko na Wyspie Laury (która była tak nazwana na cześć córki kapitana statku Laury Petrarka). Bardzo dziwne wydało się też to, że w 1549 roku indianie Nughin wcale nie byli zdziwieni kolorem skóry Europejczyków - zdawało się, że już spotkali ich, ale w XX wieku jesteśmy pewni, że żaden Europejski statek tam nie dotarł (blak też jakichkolwiek dowodów na działalność Skandynawów na tym terenie).



Po przeczytaniu poszedłeś spać.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Marcus
Wiedzial doskonale ze an wyspe przybyło dość sporo jak an te warunki "turystów", udał sie wolnym krokiem w kierunku Hotelu by tam w hotelowym barze wypić dobrego drinka i być moze nawiazać jakaś ciekawą znajomosć.
Marcus wszedł do Hotelowego baru rozejżał się po poczym podszedł do baru i zamówił cos do picia, dajac barmanowi napiwek w wysokosci 15% wartosci zamówienia. Następnie oparl sie o blat tak by mieć na widoku wejscia i wyjscia z pomieszczenie poczym popijając zamówiony napój rozglądał się po barze.
Odchylił się w stronę barmana poczym coś powiedzia



M: ruch nikły a słyszałem że kilku gości do hotelu przybyło...
B: wczoraj większość ludzi wyjechała
takto tu jest zawsze ktoś...wrócą pewnie po zimie
M: Marcus De Diboue
B: Dean Valentine
M:)... no tak inni wyjezdzaja a tacy jak ja przybywaja do pracy chyba byz astąpić braki w kadrach, Mówisz że wyjeżdżaja an zimę na taki jakgdyby urlop ?
B: oni raczej uciekli
M: przed czym ? bo chyba nie przed brakiem zajęć nie tak masowo ...
B: w niektóre zimy tu się dzieją różne dziwne rzeczy...nie ostrzegano cię?
M: Nie a jest przedczym ?
B: moim zdaniem nie...ale ci którzy uciekli widzieli tu jakieś duchy
i inne takie dziwy
M: checsz powiedzieć że według nich maisto jest nawiedzone
B: no mówię tak
M: to tylko takie puste gadanie z ich strony ? czy naprawde cos tu sie działo ?
B: nic nie widziałem, choć oni zdaję się byli pewni tego co mówią
naprawdę w to wierzyli rozumiesz?
M: no rozumiem, ale tak jak i ty niewierze w takie bajki
B: no to luz, ale jakbyś coś zobaczył to powiedz
M: można sie tu jakos no wiesz rozerwać ?
B: rozerwać?
M: zabawić
B:tak, ale nie zimą...zimą tu można.......ech

(Marcus spojżał z zaciekawienim na Barmana)

B: conajwyżej pobawić się w Blair Witch Project w lesie, lub wypić dużo u mnie
M: w lesie mówisz
B: tak, zostawili tam chyba jakieś indiańskie rzeczy, ale to dla turystów
zimą to dość straszne
M: wolal bym rzeczy niedostepne dla turystów lubie wyzwania
B: wyzwania....lubisz ogółem chodzić?
M: Ogólem lubię cos robic zyć aktywnie i nie załuje na to pieniędzy
B: podobno jest jakaś fajna jaskinia w klifie...ale zimą jest za bardzo niedostępna
zobacz na zewnątrz śnieg zaczął padać
M: mozesz ja wskazać na mapie
B: wystarczy iść drogą na północ i gdy się skończy iść dalej na północ
M: to cos dziwnego ze pada snieg ? (
B: to nie jest dziwne, ale udowadnia że do jaskini nie da się dotrzeć o tej porze, tam trzeba mieć linę...och, ale przecież jest jeszcze droga morska
tyle że tam jest dość płytko popytaj się może jakiś rybak zna drogę
M: ok dzięki za rade moze uda mi się tam dotzrec jeszcze zimą
B: a ty tu długo zostajesz
M: dopuki mnie niewyrzucą z roboty - Marcus uśmiechną sie
B:tak, ale ja wolałbym nie zastępować gościa który popełnił samobójstwo
M: o tym tez mi nikt niepowiedział - Marcus wygladał an bardzo zdziwionego - mój poprzednik byl samobujcą mhmm, dlaczego mówisz ze wolal bys go nie zastepowac ?
B: Simon Lorlord... no nie wiem, pracował w tartaku i nie daleko wisiał
może to przez robotę?
M: albo duchy .. - marcus uśmiechnął sie ironicznie
M: długo mieszkasz na wyspie ?
B: hmm 12 lat

(Marcus kiwnął głową z uznaniem)
M: Dean.. ato lotnisko co mam an ampie zaznaczone to działa ?
B:nie, pamiętam jeszcze jak tu przyjeżdżałem, że była wizytacja
po tamtym małym samolocie już nic więcej nie lądował
M: neiwiesz co to za wizytacja ?
B:jakieś linie lotnicze, czy może ktoś rządowy? nie mam pojęcia

Dean i amrcus zakończyli rozmowę, marcus dokończył drinka pozegnal się z Deanem i wyszedłz Hotelu w stronę udajac sie w stronę portu.
Ostatnio zmieniony środa, 4 stycznia 2006, 17:44 przez Eglarest, łącznie zmieniany 1 raz.
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Alan "Baltazar" Crome

Wstał poszedł pod gorący prysznic, po czym ubrał się (tak samo jak wczoraj). Po czym wyszedł nakorytaż zamykając za sobą drzwi. Przeszedł się korytażem do drzwi swojego nowo nabytego towarzysza i zapukał:
- Dzień dobry! Będe czekał na pana na dole.
Po czym wyszedł na zszedł na dół, był lekko zmęczony po wczorajszej rozmowie, i do tego uzupełnianiem swojego dzienika, jaki zaczoł pisać od momentu przybycia na wyspe. W chlu zauważył mężczyzne, najparwdopodobniej jednego z miejscowych (nie pamiętał by był z nimi na statku), więc podszedł się przywitac.
- Witam - podał ręke- Nazywają mnie Baltazar, co pana sprowadziło do hotelu? Mam nadzieje żę nie kolejne zniknięcie?

[Był to zwrot do Markusa]
Ostatnio zmieniony środa, 4 stycznia 2006, 19:12 przez Tero Kir, łącznie zmieniany 1 raz.
Gavrill
Marynarz
Marynarz
Posty: 200
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
Numer GG: 3511208
Lokalizacja: Grajewo
Kontakt:

Post autor: Gavrill »

Mikael

Zacząłem przegladać obie książki, w których jestem posiadaniu.

Czy pisze tam coś o praktykach okultystycznych?[/b]
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Alan "Baltazar" Crome

- Pozwoliłem sobie, podłuchać pańską rozmowe i jeżeli pan jest skłony na "spacer" po lesie to z przyjemnością panu potowarzysze.
Uśmiechnął się do Marcusa.
- Co pan na to?
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

[Poczekam także na wszystkich pozostałych graczy, pora chyba się zjednoczyć skoro przybywamy wszyscy w podobnym celu na tę wyspe, a w grupie szanse na przeżycie są większe]
Artos
Kok
Kok
Posty: 928
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
Numer GG: 1692393
Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
Kontakt:

Post autor: Artos »

Karl Black

Jak tylko się budzę biorę prysznic i ubieram się w prawie to samo co wczoraj. Po zakończeniu tej operacji biorę sobie coś do jedzenia, a po zakończonej konsumpcji schodzę na dół do holu, gdzie będę obserwował co się dzieję przez pewien okres czasu (max przez godzinkę). Jeśli zobaczę tych samych ludzi co wczoraj w barze to podchodzę do nich z uśmiechem na ustach:
- Witam panów, mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
Obrazek
Obrazek
War, war never changes...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Marcus:
spojzal na Mężczyznę który go zaczepił
- to miło, toważystwo napewno się przyda, Jestem Marcus De Diboue
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Alan "Baltazar" Crome

- Świetnie w takim razie czekamy tylko jeszcze na pozostałych członków "ekspedycii" i możemy ruszać choć natychmiast!
Odwrucił się do Karl Black, który się przywitał z nimi:
- Witam również - zwracając się do Marcusa - Chyba mamy kolejnego członka wyparwy
Z powrotem zwraca się do Krla
- Prawda panie...
Zablokowany