(FREE) Pewnego Razu w Sycylii

[Alien]

Alego
Alego zaszedł strażników od tyłu. Pierwszy tylko jęknał kiedy zobaczył ostrze wystające z piersi. Dwaj ostatni wyjęli swoje miecze. Alego zaczął powoli iść do nich z mieczem przygotowanym do cięcia. Miał nadzieję żę da Izzacowi więcej czasu na ucieczkę. Klinga ze świstem przecięła powietrze mijając o cal Alego. Jej właściciel niesiony siłą impentu poleciał w stronę Alego. Chwilę później leżał sikając na wszystkie strony krwią z przeciętej tętnicy.

[Swift]

Izaak
Dalej zwiewam.

[Alien]

Co jest z MG??

[Blue Spirit]

Izaac
Biegnąc na oślep przez dżunglę parę razy potknąłeś się, biegłeś jednak dalej. Nie słyszałeś odgłosów walki. Alego świetnie walczył i ochraniał ci tyły.
Biegnąc dalej, nagle, zupełnie niespodzianie, natknąłeś się na niewielki murek wysokości trzech metrów, zarośnięty okrutnie bluszczem. Zdziwiłeś się nieco.
może jest tu gdzieś zaginione miasto pomyślałeś

Alego
Walczyłeś dzielnie, lecz wrogów było za wielu. Widziałeś który kierunek obrał Izaac, wiedziałeś gdzie masz biec.


Noc powoli przechodzi w ranek

wracam na sesję

[Swift]

Izaak
pstryknięciem odpalam niewielki plomyczek na czubku kciuka. I rozglądam się

[Blue Spirit]

Izaac
Niewielki promień światła padł na ścianę, po sekundzie oświetlił otoczenie w ok. trzech metrów średnicy. Po chwili coś zamigotało w dole, na, zdawać by się mogło miękkiej trawie. Pochyliłeś się, i przyjrzałeś znalezisku bliżej.
To była ulica.
Zdumiony podszedłeś do przodu... tak, nie było wątpliwości! Była to brukowana aleja, prowadząca gdzieś w dżunglę, w mrok.

[Alien]

Alego
Ponieważ wiem w którym kierunku biegł Izaac tnę ostatniego i uciekam w kierunku Izaaca

[Blue Spirit]

Alego
rzuciłeś się do ucieczki. Przeskoczyłeś nad ogniskiem, pognałeś dalej. W biegu ktoś ciął cię w plecy, nawet nie zauważyłeś kto. Nie zwolniłeś, wypadłeś poza okrąg świat, i dałeś nurka w ciemność.
Za sobą usłyszałeś odgłosy pogoni. Godzinę później wywróciłeś się na kamieniach, wstałeś, pobiegłeś dalej. Po kolejnej godzinie, odgłosy pościgu umilkły. Jęknąłeś odprężająco, i ruszyłeś do przodu, chwiejnym i niestablinym krokiem.
Krew spływała po twych plecach. Brnąłeś jednak do przodu, wiedząc że nie można stanąć. Wiedziałeś że pościg jest niedaleko.
Po dwóch kolejnych godzinach zobaczyłeś mur. Chwilę później Izaaca. A sekundę po tym, za sobą, światła pochodni. Światła pościgu.

[Alien]

Alego
Szybko przeskakuje mur

[Swift]

Izaak

Zastanawiając się skąd na Sycylii wzięła dżungla, idę brukowaną ulicą.

[Blue Spirit]

Izaac
nie zważając na rannego przyjaciela, ruszyłeś dalej.
Ulica biegła między drzewami, skręcała w coś w rodzaju zarośniętego parku. Stały tu kolumny zbliżone stylem do greckich, teraz popękane, zniszczone. W świetle płomyka dostrzegasz niewielką kapliczkę stojącą pośród zwisających lian. Jest to marmurowe koło położone na wysokości stołu, na którym znajdowało się niewielkie zagłębienie pełne dziwnej srebrzystej wody

[Swift]

Izaak
Jako że bardzo chce mi się pisiu idę się odlać pod którąś z kolumienek. Następnie rozglądam się i zastanawiam się czy jak pójdę tą drogą to czy dotrę do Syrakuz - miasta, które zbudowali Helleni na tej wyspie już bardzo bardzo dawno bardzo dawno dawno dawno temu.

[Alien]

Alego
Ukrywam się w cieniu kolumien.

OStatnio strasznie szfankuje mi internet jeśli nie będe mógł odpisać to troche poczekajcie

[Blue Spirit]

Izaac
Nic nie wskazuje na to, by miejsce to okazało się zaginionym miastem. Wiedziony jednak instynktem zbliżyłeś się do kamiennego łuku - wykutego z ogromnej skały, stojącego i wystającego poza korony drzew. Miał barwę bazaltu, lecz lśnił niby srebro.

Wzeszło słońce. Pierwsze promienie wystrzeliły z końca świata, zabarwiając świat na pomarańczowo

Alego
Zręcznie przemykasz z kolumny do kolumny

[Alien]

Sesje uważam za zamkniętą