[Sliders] Powrót do domu

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Turek »

Jan
Jan starał się otrząsnąć po kolejnym przejściu.
- Przez głupią ciekawość mam prze****na jak ruskim czołgu. – powiedział sam do siebie.
Starał się oddychać głęboko aby uspokoić się choć na chwilę i ogarnąć sytuacje.
Gdy deczko się uspokoił zauważył parę stojących pod ścianą postaci, z pewnością ich zauważyły.
- Można wiedzieć gdzie jesteśmy i czy moglibyście zapalić jakieś światło?- spytał stojących pod ściana.
Pozdrowienia od Gretunda z Forum Poltergeist.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Mekow »

Profesor też nie czuł się najlepiej - stał w miejscu przypatrując się tajemniczym postaciom. Stały one pod ścianą ustawione w prawie równym szeregu. W okna zaczęły bębnić krople deszczu.
- Zaraz wszystko państwu wyjaśnię! - powiedział do nich.
Nie wiadomo jaki efekt wywołało u nich pojawienie się tunelu i podróżników. Żadna ze stojących pod ścianą osób nie odpowiedziała ani Janowi, ani jemu. Ba, żadna nawet się nie poruszyła. Wszystko to było dość dziwne.
- Kto ma licznik ? - spytał cicho profesor. On sam się denerwował, ale jego głos był zaskakująco spokojny.
- Ja. - odpowiedział równie cicho Parsival podając urządzenie profesorowi.
Ten przyglądał się mu i najprawdopodobniej zaczął analizować to co się stało, oraz to co mogło się stać teraz. Dopiero po dłuższej chwili jego uwagę ponownie przykuły wciąż nie ruszające się postacie.
Powiedział do towarzyszy:
- Jesteśmy w moim domu. no tak jakby... włącznik światła powinien być przy drzwiach.
Jego słowa oznaczały, ni mniej ni więcej jak to, że tajemniczy obserwatorzy stoją im na drodze (a raczej obok drogi) do włącznika światła. Ale żaden z nich nawet nie ruszył ręką żeby je włączyć.
Jan w tym czasie przeszukiwał swoje kieszenie, ale nie mógł znaleźć zapalniczki - nie pamiętał co z niż zrobił jak zaczął nieść profesora.
Parsival natomiast spokojnie sobie siedział, albo raczej leżał, na kanapie i rozmyślał z zamkniętymi oczyma - poruszał przy tym niemrawo ustami i jednocześnie pisał coś po ciemku w notesie.
Wszyscy uspokoili się już po spotkaniu z owadami - teraz musieli załatwić sprawę z tymi osobami, oraz jeśli nie są w domu, wrócić do niego.


scoreza ma nie być do sierpnia - wiem z nieobecności. Przejmuję jego postać do tego czasu.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: WinterWolf »

Ariadne Forester

- Powinien? - młoda kobieta ze dumieniem wbiła spojrzenie w profesora. - No i co znaczy to "tak jakby"? Czyż nie jesteśmy już na powrót w naszym świecie? Przecież oprócz tego, że prawie nas zeżarły komary to wyszliśmy z tego cało i w ogóle zwycięsko... - bąknęła z nutą niepewności w głosie.
- Cholera niech ktoś zapali to ************ światło! Dałam ci moją zapalniczkę - warknęła do Jana trochę wyprowadzona z równowagi. - Gdzie ona teraz jest gdy jest najbardziej potrzebna? - burczała.
- Gdzieś ty ją do diabła wsadził? - burknęła wstając z kanapy wciąż z rurką w dłoni. Trzymała ją już tylko odruchowo. Po omacku zaczęła szukać włącznika w światła po drodze klnąc w najlepsze za każdym razem, gdy na coś wpadła w ciemnościach lub się o coś potknęła.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Turek »

Jan
- Musiałem gdzieś ją wsadzić gdy podnosiłem profesora.- odpowiedział przeszukując kieszenie spodni potem zaczął przetrząsać marynarkę.
W końcu ja znalazł.
- Jest.- powiedział zapalając zapalniczkę.
Płomień dał nieco światła ale nie było to zbyt wiele.
Jan podszedł ze światłem do ściany gdzie stała Ariadne, zgasił zapalniczkę i podał ją kobiecie.
Sam ostrożnie podszedł do postaci stojących pod ścianą i zatrzymał się w pewnej odległości.
Starał się dojrzeć jak Oni wyglądają i kim są.
- Czemu nic nie mówicie?- spytał
Pozdrowienia od Gretunda z Forum Poltergeist.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Mekow »

Płomień zapalniczki był dla profesora wystarczający. Wykorzystując go wszedł do pokoju obok (nie musiał przechodzić obok tajemniczych postaci) i po chwili zapalił w nim światło - był w tym szybszy niż Ariadne, która nie musiała już szukać kontaktu. Przez otwarte drzwi do przedpokoju zaglądało elektryczne światło.
Zapaliło się ono dokładnie po słowach Jana. Było na tyle widno, że od razu zobaczył on dlaczego postacie nic nie mówiły i dlaczego się nie ruszały. Początkowo dziwnie się czuł, gdy okazało się, że próbował rozmawiać z poubieranymi manekinami, ale zaraz potem zaśmiał się głośno.
Po chwili i inni zobaczyli z kim, albo raczej z czym, mieli do czynienia. Cała sytuacja i sposób w jaki przyjął to Jan rozluźniła atmosferę, a na twarzach zgromadzonych pojawił się lekki uśmiech.
- Janek, możesz zapalić światło ? - powiedział uprzejmym głosem profesor wskazując na znajdujący sie obok polaka włącznik.
Jan zapalił światło i w pomieszczeniu zrobiło się już całkiem widno.
Profesor przyjrzał się manekinom. Stały one w równym szeregu i miały na sobie nietypowe stroje: męskie przypominały zdobione płaszcze i garnitury w stylu dwudziestolecia międzywojennego, oraz damskie w stylu królewskiego dworu XVII wieku.
Po chwili zabrał głos:
- Nie wróciliśmy do naszego wymiaru... Wrócimy. Tylko trochę później... Zaraz wam to wyjaśnię. - zaczął spokojnie.
Wszyscy chcieli dowiedzieć się, co jest grane, więc nikt nie wszedł mu w słowo. Profesor zastanowił się chwilę, po czym kontynuował:
- Wymiar, to tak jak obrazek w pliku komputerowym. Przechodząc do nowego wymiaru wklejamy nowy obraz, na miejsce starego. Załorzenie było takie, że po pewnym czasie automatycznie wykonuje się operacja 'cofnij' i wracamy do poprzedniego obrazka, czyli naszego wymiaru. To było nasze pół godziny, ale drugie otwarcie tunelu zaburzyło proces.
W tym momencie pokazał wszystkim licznik, który nie odmierzał już żadnego czasu - jego czerwone cyfry wcale się nie świeciły. Nie przerywając mówił dalej:
- Nie ma powodu do paniki, dokonam tylko kilka modyfikacji i rano wrócimy do domu... Tutejsi mieszkańcy, w tym zapewne mój odpowiednik, wyjechali na kilka dni. Wnioskuje po poczcie. - powiedział i wskazał na kupkę kilku kopert leżących na wiklinowej macie przed drzwiami wejściowymi.
- Najlepiej będzie jeśli udacie się na spoczynek. A ja zrobię sobie kawy i popracuję.
Profesor spojrzał po wszystkich zgromadzonych. Miał nadzieję, że nie będą oni winić go za zaistniałą sytuację. Miała to być tylko wycieczka na owoce.

Pierwszy głos zabrał Parsival:
- Jeśli jesteśmy w innym wymiarze, to ja nie zamierzam tracić czasu na coś takiego jak sen. Nazbieram trochę informacji. Pooglądam telewizję i poczytam jakieś gazety lub książki. - powiedział.
Nie miał mu za złe tego opóźnienia. Ten wymiar mógł być równie ciekawy, jeśli nie ciekawszy, niż obiecane owoce.

- Macie siłę? No dobra, ja tam idę spać. - powiedziała Robin.
Jej było już wszystko jedno: 'powrót i sen', czy 'sen i powrót'. Jeśli tylko nie zaatakują ich jakieś gigantyczne owady i jutro rano wrócą to dla niej wszystko było ok.



Mam też na jakiś czas przejąć Robin.
Spoko, gramy.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: WinterWolf »

Ariadne Forester

Początkowo słuchając słów profesora dziewczyna czuła niepokój lecz widząc, że ten podchodzi do tego dość normalnie i ze stoickim wręcz spokojem młoda pani weterynarz rozluźniła się. Odetchnęła i siadła w fotelu. Poczuła, że palce zczynają ją boleć od ściskania w dłoni metalowej rurki. Wypuściła ją na podłogę z nieprzyjemnym dość brzęknięciem. Odchyliła głowę do tyłu i raz jeszcze westchnęła. Ze zmęczenia, wrażeń, z powodu późnej pory i wypitego jakiś czas temu alkoholu, którego działanie właśnie ulegało w jej organizmie neutralizacji, młoda kobieta przysypiała.
- Dobra... Gdzie tu łazienka? Umyję twarz, przepłuczę usta i idę spać... - mruknęła podnosząc się dość opornie z fotela. Ruszyła na poszukiwanie łazienki. Tam zamknęła się na chwilę, by umyć się w spokoju po tym dość burzliwym dniu. Wyszła ziewając, z kurtką przewieszoną przez ramię, niedopiętą koszulą i rozpiętym guzikiem jeansów. Poszła napić się jeszcze wody przed snem i wróciła do towarzyszy.
- Ok... To ja już mogę spać... - wymamrotała. - Z wielką radością położyłabym się we własnym łóżku choć jak na dzisiejsze warunki może być też kanapa... W ostateczności w miarę wygodny fotel też ujdzie... - popatrzyła po towarzyszach pytająco. Chciała wiedzieć jak oni to widzą. Nie będzie się przecież bić o miejsce do spania... Nie raz w młodości zdarzało jej się spać na gołej podłodze i to niekiedy nawet w wyjątkowo paskudnych warunkach, więc tym razem choć chciałaby się wyspać miejsce było jej w sumie obojętne bardziej niż wykazywałaby to jej wypowiedź...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Mekow »

Ariadne
Profesor wskazał Ariadne łazienkę - była ona naprzeciwko drzwi wejściowych. Parcival i Robin też otrzymali pomoc w znalezieniu pokoi, których szukali.
W dużej łazience znajdowała się spora wanna, zlew, wc, półka zastawiona kosmetykami we flakonach oraz lustro. Czyli wszystko co mogło być potrzebne, a nawet więcej.
Kiedy wyszła z łazienki w przedpokoju byli już tylko profesor Arturo i Jan.


Jan
Mężczyzna stał plecami do drzwi wejściowych i manekinów, miał dobry widok na cały długi i szeroki korytarz.
Po wskazówkach profesora, każdy ze zgromadzonych udał się tam gdzie chciał. Przez drzwi znajdujące się na wprost od wejściowych Ariadne weszła do łazienki. W następnych, na prawo od nich, zniknął Parsival. Zaś Robin udała się do pokoju gościnnego - w pierwszych drzwiach po prawej stronie.
- Dobranoc. - wymamrotała zaspana.
Jan też był śpiący, ale ciekawość wzięła górę.
Najbliżej niego było spore pomieszczenie, gdzie w ich wymiarze odbyło się przyjęcie urodzinowe - to w tym pokoju profesor zapalił światło, aby widzieć coś i nie podchodzić do (jak się później okazało) manekinów. Jan mógł też pójść do piwnicy, na piętro lub do ostatnich "nie zajętych" prze nikogo drzwi.
Zdecydował się na zbadanie najbliższych, lekko uchylonych drzwi "numer jeden" - jak je nazwał. Podszedł bliżej, otworzył je szerzej i rozejrzał się po pomieszczeniu.
Pokój był dość spory. Podobnie jak w ich wymiarze na środku stał długi stół oraz kilka (na oko 10) krzeseł z obiciami. Nie było jednak żadnych śladów uczty - na stole było jedynie kilka zdobionych, metalowych świeczników. Pod ścianą, za stołem stała kanapa (taka sama jak w przedpokoju), w rogu w wielkiej donicy stała swego rodzaju palemka, zaś po prawej stronie pod ścianą stały trzy segmenty.
Na widok kanapy Jan pomyślał:
"No dobra mam gdzie kimać. Chbya, że znajdzie się coś lepszego."
Podszedł do segmentu. Pamiętał, że w jednym z nich znajdował się barek. Niestety okazało się, że w tym wymiarze zamiast barka z alkocholem jest półka z przyprawami w niewielkich pojemnikach - takich jak solniczka itp.
Zniesmaczony wrócił do przedpokoju. Zdziwił się lekko nikogo nie widząc, ale zachował spokój. Postanowił udać się do piwnicy.
Dopiero kiedy już zszedł na dół i zobaczył profesora, zoriętował się, że na schodach miał zapalone światło. Piwnica natomiast była inna niż "u nich". Nie było tu żadnych komputerów, ani innych podobnych urządzeń. Po środku stał natomiast samochód - na oko z lat 60-tych. Nie dało się też nie zauważyć, że jedną ze ścian stanowi brama. W tym wymiarze piwnica była zwykłym garażem.
- Cóż, chyba nic tu po nas. - powiedział profesor.
Wydawał się być jakby czymś zmartwiony, ale Jan nie zwrócił na to specjalnie uwagi. Pokiwał tylko głową i obajmężczyźni udali się na górę.
Odnośnie parteru, Janowi zostało do zbadania jeszcze jedno pomieszczenie.
- Co tam jest? - spytał pokazując odpowiednie drzwi.
- Powinna być tam kuchnia, niech pan sprawdzi, a ja spytam naszego dziennikarza, czy dowiedział się czegoś ciekawego. - powiedział profesor i poszedł do pokoju po prawej.
Jan ruszył w kierunku niezbadanego pomieszczenia, ale jego wzrok padł na drzwiachobok - drzwiach do łazienki. W głowie zaświtała mu pewna myśl. Spojrzał na drzwi w których zniknął profesor - dało się słyszeć jego rozmowę z Parsivalem - nic nie wskazywało na to, żeby miał tak szybko wrócić. Jan podbiegł więc szybko do drzwi od łazienki, mocno się nachylił i przyłożył oko do dość sporej dziurki od klucza.
Zaraz potem przeklął w myślach, gdyż jedyne co zobaczył to to fragment przeciwnej ściany sporej łazienki.
Zrezygnowany wyprostował się i poszedł do kuchni. Oczywiście było tam ciemno, więc zapalił światło. Kuchnia była zupełnie zwyczajna.
Po prawej stronie kuchenka z piekarnikiem, długi segment, z wmontowanym zlewem i dalej stół z dwoma krzesłami. Zaś po lewej stronie leżała niewielka komoda, a za nią niewysoka lodówka.
Jan podszedł do segmentu i wyciągną dwie szklanki. Jedną z nich napełnił wódką. Podszedł do lodówki i otworzył ją w poszukiwaniu popitki.
W lodówce niewiele było - widocznie mieszkańcy faktycznie gdzieś wyjechali, ale znalazł się tam 2l karton soku pomarańczowego.
Jan wziął go i napełnił nim drugą szklankę. Po czy opróżnił je w odpowiedniej kolejności. Z odrobinę lepszym humorem wrócił do przedpokoju.
Nie był pewien, czy chce iść sam na zwiedzanie piętra. Akurat wtedy z pokoju na przeciwko wyszedł profesor.
- I jak tam ? - spytał.
- Zwykła kuchnia... Idziesz na górę?
- Tak, ale zaczekajmy może na pannę Ariadne. Lepiej żeby ktoś tu był jak wyjdzie z łazienki, pozatym pokój gościnny jest już zajętu więc będzie trzeba się rozlokować na górze. Powinny tam być cztery pokoje. - powiedział profesor.
Jan pokiwał tylko na znak zrozumienia.
Nie czekali długo, gdyż zaraz potem Ariadne wyszła z łazienki.



Ariadne i Jan
Po słowach Ariadne profesor powiedział:
- Znajdziemy coś lapszego niż kanapa. Na górze powinny być pokoje i wygodne łóżka.
Nie zwlekając cała trójka udała się po schodach na piętro. Był tam korytarz, który dalej się rozszerzał.
Profesor otworzył najbliższe drzwi, wszedł do pokoju i zapalił w nim światło. Zaraz potem wrócił na korytarz i kłaniając się lekko, wykonał zapraszający gest rękoma.
- W porządku. Zapraszam i życzę miłej nocy. - powiedział do Ariadne.
- Dobranoc. - odpowiedziała dziewczyna i zamknęła się w pokoju.
W pomieszczeniu był stolik, jakaś komoda, kanapa i wspaniałe, bardzo zachęcające dla tak śpiącej osoby, duże łóżko, był też stoliczek nocny.
Parę minut później Ariadne już smacznie spała.


Profesor i Jan poszli dalej. Mężczyźni weszli do następnego pokoju. Był on większy niż poprzedni. Była tam kanapa, dwa fotele, ława, duże łóżko, trzy dziwnie ubrane manekiny oraz coś co wywołało zadowolenie u profesora - biurko i komputer.
- Dobrze. - powiedział profesor włączając komputer.
Usiadł za biurkiem i kontynuował:
- To ja tu popracuję, a pan niech uda się spać.
- Taak, dobra myśl... Dobranoc. - odpowiedział niezwykle zmęczony już Jan.
- Dobranoc. - odpowiedział profesor.

Jan wrócił na korytarz. Miał przed sobą trzy drzwi. Był już bardzo zmęczony, więc postanowił tylko zajrzeć do każdego pomieszczenia.
Pierwszy był pokój mieszkalny. Duże łóżko, kilka dziwnie, a nawet śmiesznie, ubranych w staromodne damskie stroje manekinów, półki z książkami i komoda z telewizorkiem.
Drugim była niewielka łazienka - prysznic, zlew i wc.
Trzeci był pokojem dla niego. Brak tych dziwnych manekinów i łóżko. Jan wypił jeszcze dwa łyki trunku na sen i szybko położył się spać.


Wszyscy dobrze wyspani obudzili się nad ranem. Nie wszystkim chciało się wstawać, ale ciekawe co profesor ma im do powiedzenia i co ciekawego znalazł Parsival.
Jan natomiast musiał jakoś wyleczyć kaca, którego miał - jak zwykle po imprezie.


Plan mieszkania:
Obrazek
Jutro wkleję (najprawdopodobniej tutaj) dokładniejszy plan (to jest prowizorka) - możecie zaczekać z odpisem do tego czasu.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: WinterWolf »

Ariadne Forester

Opuściwszy łazienkę Ariadne wręcz ochoczo skierowała się w stronę pokojów na górze. Z radością przywitała możliwość położenia się w dużym i wygodnym łóżku. Zamknęła drzwi do pokoju, rozebrała się do snu postanawiając, że pozwoli sobie na większą wygodę niż początkowo zamierzała. Złożyła ubrania w kostkę, rzuciła na nie kurtkę i położyła się spać. Zasnęła natychmiast...

Ocknęła się wczesnym rankiem. Początkowo zdziwiła się nieco. Nie do końca po tej imprezie wiedziała gdzie się znajduje. Czyżby znowu spiła się do nieprzytomności i zasnęła w cudzym łóżku, w nieznanym domu i u nieznajomej osoby? Nie... zaraz... Te czasy na szczęście minęły... Młoda kobieta powoli układała sobie w głowie wydarzenia dnia poprzedniego. Przetarła oczy i przeciągnęła się zbierając siły na wstanie z łóżka. Tak dobrze jej się spało... W końcu wstała i ubrała się. Przewiesiła sobie przez ramię swoją kurtkę. Zostawiła kilka guzików koszuli pod szyją nie zapiętymi. Nie była już na przyjęciu więc pozwoliła sobie na luz. Włosy przeczesała palcami. Na szczęście były krótkie, więc się nie plątały. Poszła od razu do łazienki. Tam doprowadziła się po nocy do porządku. Wyszła po kilku minutach z mokrymi włosami. Przeczesała je raz jeszcze palcami co spowodowało, że teraz wygladała jakby ją prąd kopnął. Czerwone pasma we włosach nadawały dziewczynie dość wyzywający wyraz, a smoczy tatuaż potęgował to wrażenie.
- Dzień dobry. Jak się spało? - spytała wszystkich, gdy już znaleźli się na dole w komplecie. - Ja bym coś zjadła... - dodała krzywiąc się lekko, gdy jej własny żołądek uprzejmie uświadomił jej, że jest częścią jej organizmu i że wymaga regularnej opieki...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Turek »

Jan
Jan pierwsze pół godziny po przebudzeniu leżał w łóżku, nie miał ochoty w ogóle się ruszać.
- Ku**a.- mruknął wstając.
Do opuszczenia łóżka zmusiło go dotkliwe pragnienie, wstał, ubrał się jakoś.
Teraz dopadł go naprawdę porządny kac, ale jednak bywało gorzej.
- Nie będę więcej pił.- powiedział wychodząc z pokoju.
Ile razy on to już mówił? Dawno stracił już rachubę.
Wszyscy już wstali.
- Pójdę do łazienki musze się ogarnąć i doprowadzić do porządku.- powiedział do wszystkich i poszedł do łazienki, tam wsadził łeb pod kran i stał tak dłuższą chwilę.
Gdy skończył poszedł do kuchni i nastawił wody na herbatę.
- Ogarnę się trochę i zrobię śniadanie.- powiedział nieco przybitym głosem.- Che ktoś herbaty lub kawy?- spytał gdy czajnik zaczął gwizdać.
Po wypiciu mocnej herbaty poczuł się nieco lepiej, zaczął mówić już normalnie choć nadal był nieco przymulony.
- Więc co kto by zjadł?- spytał reszty weselszym głosem.- Tylko bez wielkich udziwnień.- dodał zaglądając do lodówki. – Wiecie maiłem kiedyś iść na studium gastronomiczne ale jednak wybrałem inną szkołę, ale coś nie coś upichcić potrafię. Ja proponuje aby na śniadanie zrobić jajecznice i parę kanapek a na obiat postaram się coś wykombinować.
Pozdrowienia od Gretunda z Forum Poltergeist.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: WinterWolf »

Ariadne Forester

Popatrzyła na Jana ze współczuciem. Wiedziała doskonale co ten czuje. Ona po studiach zaczęła nieco się uspokajać aż wreszcie teraz można było o niej powiedzieć, że jest całkiem spokojną i zrównoważoną osobą... Pozornie... Doskonale wiedziała co to kac, znała także pojęcie totalnego kaca. Jakże bliskie były jej odczucia towarzyszące człowiekowi po całotygodniowym piciu... Uśmiechnęła się do Jana, gdy ten wspomniał o śniadaniu. Zadowolona przynajmniej z faktu, że jej głos nie należał do zbyt donośnych odezwała się spokojnie, choć z wyraźnym entuzjazmem, niezbyt głośno, by nie powiększać przykrości zwiąanych z kacem, które teraz towarzyszyły Janowi niczym najwierniejszy przyjaciel:
- Ja chętnie coś zjem. A ta jajecznica brzmi obiecująco. Skoro mówisz, że znasz się na gotowaniu to z nieba nam spadłeś, bo ja jestem w tym nienajlepsza - uśmiechnęła się szerzej. - Powiedz w czym mam ci pomóc to będzie szybciej. No chyba, że nie lubisz, gdy ci się ktoś plącze po kuchni - dodała pełna zapału. Była głodna jak wilk. Nalała sobie gorącej herbaty i odłożyła swoją kurtkę na oparcie krzesła czekając na decyzję Jana czy Ariadne ma mu pomóc czy nie. Jeśli nie będzie chciał jej asysty po prostu sobie spokojnie usiądzie i poczeka popijając w milczeniu herbatę. Miała nad czym myśleć. Po głowie chodziły jej teraz tylko terminy szczepień zwierząt, które były pod jej opieką w gabinecie weterynaryjnym...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Turek
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: czwartek, 22 lutego 2007, 16:10
Numer GG: 9601340

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Turek »

Jan
-Przydało by się aby ktoś nakrył do stołu i pokroić chleb, wtedy było by szybciej, z jajecznica poradzę sobie już sam.- powiedział po czym dokończył herbatę i wstał od stołu.
Kac minął już prawie całkowicie, cóż prawię.
Jan zaczął myszkować po kuchni odnajdując wszystko co potrzebę.
- No plaster, na wszelki wypadek.- mruknął pod nosem, w końcu nawet najlepszym kucharzą wprawnie posługujących się nożami zdążałoś się czasem zaciąć.
Jan szybko zabrał się do roboty.
- Ciekawe co pomyśli właściciel domu gdy zobaczy jak opędzlowaliśmy mu lodówkę?- powiedział wbijając jajka.
Po paru minutach w kuchni zaczął roznosić się smakowity zapach jajecznicy.
- Gotowe.- powiedział i nałożył każdemu solidną porcje.- Pewnie jesteście ciut głodni. Więc smacznego.
Pozdrowienia od Gretunda z Forum Poltergeist.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Mekow »

Początkowo "na nogach" byli tylko Ariadne, Jan i Robin, która czekała tylko na profesora i dobre wieści odnośnie powrotu do domu.
Niezwykle zaspany Parsival siedział w kącie kuchni, z głową wspartą na opartych o stół rękach. Dopiero po chwili, gdy rozeszły się odgłosy kuchennej krzątaniny i zapach przygotowywanego śniadania, zaczął się rozbudzać.
Śniadanie było bardzo smaczne i pożywne. Wszyscy zajadali je ze smakiem.
- Pusta lodówka nikogo nie zmartwi, jeśli zostawimy tu coś do ubrania. - powiedział zaspanym głosem Parsival zdejmując krawat.
- Zostawię to tu i będzie dobrze. Dowiedziałem się, że tutaj bardzo sobie cenią odzież, ale dokładniej o tym dowiecie się z gazet jak wrócimy.
W tym momencie, w kuchni pojawił się profesor Arturo.
- Z ogłoszeniem światu o moim odkryciu proponowałbym zaczekać, ale o tym porozmawiamy po powrocie.
- Po powrocie, czyli kiedy? - dość spokojnym głosem spytała zaraz Robin.
- Za jakieś 26 minut. - odpowiedział profesor spoglądając na licznik i uśmiechnął się lekko.
Jan podał mu talerz z jajecznicą, a on podziękował skinieniem głowy.
- Rekonfigurowałem ustawienia, choć nie było łatwo. Badania mojego odpowiednika w tej dziedzinie były zaawansowane, ale ograniczały się do teorii. Musimy odczekać tylko to nasze pół godziny i wrócimy do naszego wymiaru. - wyjaśnił profesor.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: WinterWolf »

Ariadne Forester

Dziewczyna niezmiernie się ucieszyła słysząc tę nowinę po czym w jeszcze lepszym humorze przystąpiła do śniadania. Zjadła jajecznicę, która jak na jej standardy była jednym z najlepszych posiłków jakie miała okazję jeść młoda pani weterynarz... Może to ze względu na towarzyszacą posiłkowi atmosferę?
Po skończonym śniadanku odezwała się do Jana:
- Jakieś konkretne były przyczyny tego, że nie poszedłeś do studium gastronomicznego, czy po prostu miałeś inne ambicje? Bo to ci nieźle poszło - powiedziała ze szczerym uznaniem mając w zwyczaju od razu wyrażać swój podziw. Poza tym jeśli miała zamiar z kogoś kpić to od razu było widać, że to kpina. Młoda kobieta akurat była pod wrażeniem sprawności z jaką Jan poruszał się nawet po nieznanej sobie kuchni i jak szybko i dobrze przygotował pożywne śniadanie. Po posiłku pomogła posprzątać i usiadła uspokojona wiadomościa od profesora, że niebawem już wrócą do domu. Zainteresowało ją to co mówił Parsival:
- Do ubrań? Mów żesz więc. Wiesz... Nie oglądam wiadomości choćby dlatego, że w nich nigdy nie ma niczego co by mi się przydało w pracy... Poza tym nie mam ochoty słuchać o statystykach złapanych pijanych kierowców i gangach motocyklowych - odburknęła tonem, który wskazywał na to, że w obu statystykach ma całkiem spory udział...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Mekow »

Parsival nie był zbyt skory do zwierzeń. Był raczej osobom, która zbiera informacje gdzie się da, a dzieli się nimi za pośrednictwem artykułu w gazecie. Taką miał pracę i najwidoczniej taki był na co_dzień. Zdjął krawat i powiesił go na oparciu krzesła na którym siedział. Robił to dość powoli, aby mieć chwilę na zastanowienie się co powiedzieć, a może liczył że temat dyskusji się zmieni i nie będzie musiał zdradzać informacji. Po dłuższej chwili powiedział:
- Cóż, dowiedziałem się, że w tym wymiarze przemysł odzieżowy i włókienniczy nie rozwięły się tak jak w naszym. Swego czasu możni przeciwstawili się masowej produkcji i pierwsze fabryki zamknięto tak szybko jak powstały. Z czasem oczywiście ruszyło to i owo, ale przemysł odzieżowy zatrzymał się na... - zastanowił się chwilę - prywatnych produkcjach, że tak powiem.

Nie tylko Ariadne chętnie dowiedziała by się więcej, ale dziennikarz wolał nie zdradzać szczegółów. W czasie kilkunasto-minutowego nagadywania ze cztery razy użył stwierdzenia: "dowiecie się z jutrzejszej gazety".
Tymczasem Jan w milczeniu przysłuchujący się wszystkiemu zmywał naczynia.
Zanim wszyscy się zorientowali nadszedł czas na zjazd. Profesor zawiadomił wszystkich kilkanaście sekund wcześniej, więc w odpowiednim momencie wszyscy byli gotowi.
Znowu zawiał dość silny wiatr i pojawił się niebieski portal.
Przechodzenie do innego wymiaru nie było zbyt przyjemnym uczuciem, ale przecież trzeba bo w końcu to jedyna droga do domu. Tym razem było jednak odrobinę lepiej. Uczucie spadania z dużej wysokości zostało i nadal budziło pewne emocje, ale już nie strach. Zdawało im się, że płyną pod wodą, ale tym razem czuli się jakby wstrzymali oddech - a może faktycznie go wstrzymali. Natomiast rura, przez którą czuli się przepychani została taka jaka była.

Zaraz potem lądowali kolejno w swojej rzeczywistości. Z wielkim rozpędem wbiegli do kuchni profesora.
Powpadali na siebie, ale nikt nie ucierpiał - np. ugodzony łokciem w brzuch.
Po chwili doszli do siebie. Ich oczom ukazała się dobrze wyposażona kuchnia, w której panował niemały bałagan. Na wierzchu i w zlewie było sporo używanych naczyń: różnych talerzy, kieliszków i sztućców. Na kuchence stały trzy garnki, zaś kosz na śmieci był pełen. Typowy stan kuchni po przyjęciu - po imieninach profesora Arturo.

Pierwszy głos zabrał Parsival:
- No fajnie, że jesteśmy w domu. To ja biegnę do mojego wydawcy. - powiedział i wręcz wybiegł z kuchni.
Wyglądało na to, że chce uniknąć rozmowy na temat tymczasowego zachowania tajemnicy. Profesor wybiegł za nim i tym którzy zostali w kuchni udało się jeszcze usłyszeć jak profesor mówi coś o szczegółowym wywiadzie, jeśli ten wstrzyma się parę dni z publikacją.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: WinterWolf »

Ariadne Forester

Odetchnęła pełną piersią zadowolona, że już wrócili do siebie. Szczerze wolała jednak swój wymiar niż jakikolwiek inny. A komary to ona chyba znianawidzi na całe życie...
- Ach jak dobrze - dała upust swojej radości. - Czyli wracamy do siebie - dodała z uśmiechem mając na myśli własne domy, mieszkania i rodziny.
- W takim razie czas się pożegnać. Muszę odebrać mojego psa. Stęskniłam się za bestią - zaśmiała się. Mówiła jakby rok własnego psa nie widziała.
Poprawiła na sobie swoją kurtkę. Wyjęła z kieszeni portfel i klucze - do mieszkania i motoru.
- No staruszku... Trzeba będzie dziś zatankować... - mruknęła do siebie już myślami krążąc wokół ukochanej i własnoręcznie złożonej dawno temu maszyny. Aż dziw, że tego grata ktokolwiek dopuścił do ruchu drogowego... A może właśnie nikt nie dopuścił... Lepiej się nad tym nie zastanawiać...
Młoda kobieta ruszyła powoli do wyjścia machając przy tym reszcie kompanii ręką na pożegnanie. Mijając profesora i Parsivala uśmiechnęła się.
- Wybaczcie, ale nie mogę już dłużej odkładać przejażdżki na mojej zabaweczce - rzuciła dzwoniąc kluczami wesoło.
- Pewnie niebawem gdzieś się spotkamy - dodała salutując na pożegnanie. - Przeczytam gazetę! - zapewniła i wyszła, by zabrać swoją maszynę z miejsca, w którym go zostawiła - sprzed domu...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: scorez »

Parsival! [No w końcu!]

Po przeniesieniu przez portal znalazł się w kuchni profesora.
-No fajnie, że jesteśmy w domu. To ja biegnę do mojego wydawcy.- Wybiegł momentalnie z kuchni w stronę redakcji pragnąc uniknąć jakichkolwiek rozmów na temat zachowania tajemnicy.
Ruszył przez drzwi i coś go zatrzymało. To profesor złapał go za ramię mówiąc, że udzieli dziennikarzowi szczegółowszego wywyiadu jeżeli ten wstrzyma się z publikacją artykułu.
-Hmmm... ale podpiszemy jeszcze umowę o wyłączność na dwa... NIE! Trzy lata! W dwuch egzemplarzach!- Powiedział rozradowany reporter. Przeczesał rękami głowę.
-A dziękuję, wspomnę o pani.- Powiedział w stronę rozmówczyni. -Hmmm... a pan profesor jest pewnien że wróciliśmy do naszego macierzystego wymiaru?- Spytał się niepewnie wkładając rękę do torby i włączając dyktafon.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Sliders] Powrót do domu

Post autor: Mekow »

Ariadne

Zaraz po wyjściu z domu Ariadne zaklęła siarczyście. Jej ukochanego motocykla nie było tam gdzie go zostawiła. Przez moment nie wiedziała co myśleć. Była całkowicie zmieszana i zdenerwowana. Akurat wtedy ulicą przejechał radiowóz. Teraz już wściekła zaklęła ponownie - domyślając się jaki los spotkał jej motocykl.
Tymczasem Robin skończyła rozmawiać przez telefon komórkowy i zrozumiawszy co się stało powiedziała:
- Właśnie wezwałam taksówkę. Jak chcesz to możesz zabrać się ze mną.
Wyglądało jej to na najbardziej rozsądną decyzję - chciała szybko zobaczyć się ze swoim pieskiem - obecnie tylko to poprawi jej humor.


Parsival

- Jeśli chodzi o gazety to możemy się zgodzić, ale telewizja też się zapewne zainteresuje. Oczywiście to pan jako pierwszy wszystko ogłosi.
Słysząc pytanie uśmiechnął się lekko, choć gdyby ktoś mu się uważnie przyjrzał zobaczyłby, że profesor nie miał w oczach rozbawienia.
- Tak... Na 99%. I tak przeprowadzę badania, więc na 100% będę wiedział za parę godzin. - odrzekł spokojnie.
- Zadzwonię do pana jak będę coś wiedział.


Jan
Tymczasem Jan pożegnał się, krótko ze wszystkimi.
- Trzymajcie się! - powiedział odchodząc chodnikiem.
Ruszył w stronę swojego domu. Wolał się przejść i przemyśleć to wszystko co go spotkało. Po drodze, z pół godziny później, jego rozmyślania przerwał pisk opon i trąbiący na niego samochód. Pomimo przechodzenia na pasach, mało co pod niego nie wpadł.
Samochód pokryty był kolorowym Grafity, a za kierownicą siedziała jakaś młoda dziewczyna - na oko mogła mieć z 15 lat.
- Dziadek, ku###, patrz troche !!

Kawairashii zrezygnowała, ale w następnym upku dołącza BlindKitty :)
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 13 sierpnia 2007, 20:43 przez Mekow, łącznie zmieniany 1 raz.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Zablokowany