[warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Kupcy szybko odwrócili się, jakby w ogóle cię nie zauważyli. Udawali, że nawet ich nie zauważyłeś. Gdy przysłuchałeś się rozmowie, to narzekali na ich pleśniejącą wanilię.
Posiłek skończył ci się bardzo szybko. Wciąż odczuwałeś niedosyt, ale powinno ci to na dziś wystarczyć. Prędko podeszła do ciebie służąca i, trzymając wzrok spuszczony, by nie widzieć twej twarzy, spytała czy nie napiłbyś się czegoś i czy potrzebujesz pokoju.
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

-Napojów już mi dośc panienko. A z pokoju chętni skorzystam. Proszę o pokój na końcu. Niechciałbym zawadziac swoją obecnością waszym gościom. Zdaję sobie sprawę, że nie robię wam dobrej reklamy. -Rzekł wstając i zabierając swoje rzeczy. Brzęknięcie sakiewki, poprawiło mu nieco nastrój. Czekał aż wskarzą mu pokój w którym mógłby doczekac jutra.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

-Dobrze. Za pokój będzie, Pan ustawił dla ciebie, panie, nową cenę, 6 szylingów. Więc zaprowadzę cię.
Zaprowadziła cię do pokoju na piętrze, na końcu korytarza. Podała ci klucz i odeszła.
-Dobrej nocy, panie wiedźminie - rzuciła jeszcze na pożegnanie kłaniając się.

Ani razu nie spojrzała na twoją twarz.

Pokój był taki jak należy. Czysto. Jedna świeca. trochę krzywe łoże oraz niewielka szafka. Była też balia na wodę oraz nocnik wsunięty pod łóżko. Prosto i skromnie, ale czegoż więcej potrzeba...
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

Wiedźmin wykąpał się i poszedł spac, po uprzednim oporządzeniu się. Jak zwykle, podczas snu położył miecz obok siebie. Gdy rano, ubrał się, zszedł na dół podchodząc do Karczmarza. Zapłacił za noc i zamówił śniadanie. Lekkie śniadanie, jako że kolacja była ciężka.
-Słyszałem, że tutaj smok gdzieś grasuje... -Zapytał szynkarza spuszczając głowę. Nie chciał zmuszac go do patrzenia mu w oczy. -Pewnoś to, że Smok? Nie Oszluzg może? Nie jakaś makintora duża? Nie wiwerna?
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Karczmarz przyjął zapłatę i dał ci owsiankę z mlekiem oraz szklankę 'ciekawie' smakującej wody.
-Smok? Mówią, że to smok. Słyszałem pogłoski, że zabija dzieci i pali małe wioski. Oszluzg? A co to jest? Ja osobiście uważam, że taka poczwara paskudna jak smok, jest gotowa do takich czynów. A tak między nami, to uważam, że nie dasz sobie nim rady. Więc odpuść sobie i zwiewaj póki możesz.

Owsianka była całkiem smaczna. Nad wodą zastanawiałeś się dość długo, ale po chwili stwierdziłeś, że jest w porządku i ją wypiłeś.
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

-Niech mnie pan nie rozśmiesza. Zdaję sobie sprawę, że rady smoku bym nie dał. Ale jak sam pan mówi, każda taka poczwara gotowa jest do takich czynów. Nadzieję mam tylko, że miejscowi nazywają smokiem Oszluzga albo makintorę... Ale skoro pali wioski.... -Artegor westchnął lekko - to zieje ogniem tylko smok..... Chyba nie mam tu czego szukac. Ale obejrzec, zawsze można. A smok jest istotą inteligentną. Może da się go udobruchac...
Wiedźmin zamyślił się nad końcówką owsianki. Po chwili zjadł ją i dopił wodę.
-W każdym razie, którędy do smoczydła?
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

-Smok czy nie smok trzeba coś z tym zrobić. Więc jeśli chcesz coś z tym zrobić, to pójdź do domu burmistrza. Na końcu rynku dość duży budynek z kolumnadą przed wejściem. A teraz trzymaj - podał ci spod lady kawał mięsa i butelkę czegoś co wyglądało jak rum - i idź, bo odstraszasz mi klientelę - spojrzał c wyzywająco w oczy. - To masz na posilenie się przed walką, lub też dalszą drogą. Żegnaj i proszę cię nie wracaj. Już jednego stałego klienta straciłem.
Odwrócił się i poszedł nakrzyczeć na kucharza
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

-Przykro mi i dziękuję. -Powiedział wiedźmin i odszedł szybko. Udał się szybko tam, gdziue mu wskazano. Wchodząc do ratusza, nie zdejmował płaszcza. Głowę, trzymał nisko opuszczoną. Zauważył już, że jego oczy i twarz, poważnie straszą... potencjalnych klientów.
-Dzień dobry -zaczął - Słyszałem, że jest tu problem ze smokiem. Chciałbym się dowiedziec czegoś więcej..
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Przez rynek przeszedłeś niezauważony. Nikt nie gapił się na ciebie, ani nie zwracał na ciebie uwagi. Ot jeszcze jeden wędrowiec. Drzwi do ratusza odsunęły się gładko. Wnętrze było dobrze oświetlone przez promienie słońca wpadające przez wiele szklanych okien. W jednym czy dwóch dostrzegłeś całkiem ładne witraże. Siedzący przy biurku mężczyzna prędko przerwał rozmowę z zapłakaną kobietą i każąc dość długiej kolejce cię przepuścić zaprowadził cię w głąb korytarza. Wprowadził cię do pokoju, gdzie przy stole siedział mężczyzna piszący jakiś list.
-Witaj, wiedźminie. Słyszałeś o naszym problemie prawda? - przyjrzał się mieczom na twoich plecach a następnie z wyrzutem popatrzył na pracownika sekretariatu - Jeśli się go pozbędziesz otrzymasz od nas 150 koron.
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

Wzrok wiedźmina, również podążyłw kierunku pracownika sekretariatu. Szybko spojrzał znów na swego rozmówcę.
-Najpierw, chciałbym dowiedziec się czegoś o tym smoku. Chodzi mi o kolor łuski, szkody jakie wyrządził, miejsce przesiadywania, powód dla którego mam się nim zając. Od karczmarza, usłyszałem, że spalił mniejszą wioskę. Nie mogę uwierzyc, że zrobił to bez powodu. Smoki nie są agresywne. Zjadają tylko czasem kilkaowiec, czy krów ze stada, bo muszą jeśc, a ludzie zabierają im tereny łowieckie. Oczywiście, postaram się nim zając. Mam jednak nadzieję, że liczy się efekt, a nie sposób. Ze smokiemwalczyc nie zamierzam. Smok to gad inteligentny i często, da się z owym pogadac. Spróbuję go udobruchac. I jeszcze jedno. Co do ceny... 150 koron, każdy wiedźmin, weźmie za zabicie makontory. I jeszcze trzeba się z wiedźminem targowac na tę cenę. Gdybym z nim miał walczyc, życzyłbym sobie 500 koron. Ale nie martw się pan. Z racji, że walczyc nie zamiezam, zgodzę się na 200 koron. Oczywiście jeśli mi się uda. -Mówił szybko. Jeśli ten, chciał mu przerwac, nakazał mu cisze ruchem ręki, podnosił lekko głos, lub obrzucał go zimnym spojrzeniem swoich straszliwych oczu. teraz, czekał na odpowiedź.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

-Z tego co słyszałem od ocalałych to kolor jego łuski jest srebrny lub miedziany. Raz słyszałem, że to nie łuski lecz skóra była. Rzeczywiście spłonęła jedna wioska, a wiele innych zostało napadniętych. Tam zero śladów ognia. Podobno mieszka w lesie czy też jaskini na wzgórzu za lasem. Dobrze więc. Jeśli załatwisz sprawę pokojowo otrzymasz 180 koron, a jeśli będziesz musiał walczyć to 300. Więc jak? Mogę przydzielić ci dwójkę myśliwych i jednego walniętego paladyna Ulryka. Co ty na to?
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

-hm... niech będzie -Zgodził się wiedźmin. -Z pomocy myśliwych skorzystam. Co do Paladyna... -Artegor zastanowił się. Paladyni, walczący o honor i chwałę, nie należelki do jego ulubieńców. Zazwyczaj zresztą, wiedźmini, nie należeli do ulubieńców paladynów, jako że każdy wiedźmin to odmieniec, potór i bezwzględny łotr, żerujący na nieszczęściu innych ludzi. Tak naprawdę, to wiedźmini w końcu sami sprowadzają potwory do odpowiednich miejsc, aby je później zabic i wziąc za to pieniądze. Cóż... takie jest myślenie typowego paladyna. Jednak określono go, mianem walniętego. To dawało jakieś nadzieje.
-Z pomocy paladyna także skorzystam. Ale, dlaczego nazwałeś go "walniętym"?
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

-Dobrze. Nazwałem go tak, ponieważ biega i morduje wszystko, co ma w sobie cząstkę Chaosu. Nie da się go powstrzymać. Gdy zobaczy szczura to rzuca się na niego i rozgniata na posadzce twierdząc, że jest to szpieg bogów Chaosu. A teraz idź i niech cię bogowie błogosławią. Masz jakąś rodzinę, gdzie mógłbym twoje szczątki w razie potrzeby posłać?
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

-Cóż... bardziej, obawiam się spotkania z Paladynem, niż ze smokiem. Cóż. jeśli polegnę pod mieczem, czy pod łapą, szczątki proszę wysłac do jakiegos czarodzieja. Rodziny nie mam, a czarodziej napewno będzie zachwycony z możliwości przebadania wiedźmina.
-Artegor mówił całkowicie poważnie, jakby nie pierwszy raz słyszał takie pytanie i jakby było one zawsze potrzebne. Bo w istocie tak było.
-Pieniądze które mam przysobie... proszę po mojej śmierci dostarczyc jakiemuś sierocińcowi.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

-Dobrze więc. W takim razie - popatrzył znów znacząco na służącego. Ten prędko pobiegł. - Przy wyjściu czekać będą twoi towarzysze. Myśliwi powinni wiedzieć, gdzie iść. Żegnam - pochylił się ponownie nad biurkiem
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Qin Shi Huang »

-Kiedy wchodzisz między wrony... -rzekł Artegor wychodząc z pokoju. Szedł na spotkanie, ze swoimi przyszłymi towarzyszami. Paladynem... Szalonym paladynem. Będzie trzeba odnościc się do niego z szacunkiem, wymusic w sobie pokorę i prosic go, aby pozwolił dowiedziec się od niego czegos o jego Bogu, gdyż chciałbym przyłączyc sie do kścioła... Cholera... ale jak długa da sie to wytrzymac? To całe przystąpienie do kościoła, nie byłoby złe. Artegor nie był co prawda pewien w instnienie bogów, ale może... Może dowiedziałby się czegoś. Wyszedł i przyjrzał się ludziom, którzy mieli z nim iśc.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [warhammmer] Huang&Ardel Od początku...

Post autor: Ardel »

Na rynku stało trzech ludzi. Dwóch ubranych w zielone kaftany i jeden ubrany w zbroję półpłytową z wielkim toporem obusiecznym na plecach. Gdy spostrzegł cię od razu się odezwał:
-Witaj mutancie! Mam nadzieję, że zginiesz razem ze smokiem! Ale nie przyczynię się do twej śmierci. Honor mi zabrania!
Szybko wtrącił się jeden z myśliwych:
-Nie zwracaj na niego uwagi. To świr - dodał cicho. - Ale naprawdę masz przerażające oczy.
Wtem ozwał się drugi:
-Ehh - westchnął - Moi znajomi widocznie nie są dobrze wychowani. Ja zwę się Godryk Krwawiec, ten w zbroi to Odo von Flick a to mój brat, Klin Krwawiec. Jaka twa godność panie?

Życie na rnku toczyło sę całkiem normalnie. Ludzie posyłali paladynowi współczujące spojrzenia, a na ciebie patrzyli z trwogą. Zauważyłeś kram z ziołami odpowiednimi na mikstury.
Zablokowany