Rok 2526 KI był całkiem dobry dla małego miasteczka Schuten, umiejscowionego na drodze do Erengardu, między Beeckerhoven i Norden, położonego w prowincji Nordlandu – mimo że pierwszy rok po wojnie z Archaonem miasteczko ledwo dawało sobie radę i mówiło się nawet o odebraniu praw miejskich, teraz znów tętniło życiem, zamówieniami na lokalne produkty jak i nie narzekało na kupców i łowców potrzebujących bazy do swoich wypadów do położych na południu Cierniowych Wzgórz.
Taki obrót sprawy cieszył bardzo byłego krasnoludzkiego najemnika, Augustusa Hargrimmsona, prowadzącego osławioną w miasteczku gospodę „Bomberstrauch”. Wszyscy tutaj dobrze pamiętali bitwę, w której khazad uratował przed śmiercią z rąk Chaosu miejscowego barona Helmuta Adenauera, za co otrzymał dożywotnią koncesję na alkohol. Niestety, w walce z Rycerzem Chaosu stracił nogę i kuśtykał teraz przez salę na drewnianej, którą, według niektórych mieszkańców Schuten, sam sobie wystrugał.
Mimo wczesnej pory, Augustus krzątał się po sali donosząc zamówienia, gdyż gości zebrało się całkiem sporo. Wśród nich był Agrad Magnusson, klanowy kuzyn Augustusa, który pracował w Schuten jako kowal, a także Madame Rozalia, tutejsza właścicielka domu usług cielesnych i nie do końca legalnych dyskutująca o czymś z tutejszym lekarzem, Fiodorem Enestangiem. Po przeciwległej stronie sali, w kącie, siedziało dwóch ludzi grających w karty, obok kilku znużonych podróżą poszukiwaczy przygód pałaszowało talerze pełne gorącej kaszy. Przy szynku jakiś tajemniczy jegomość w kapturze ukrywającym jego oblicze czytał grubą księgę i wydawał się mało zainteresowany resztą zgromadzonych w sali. Drewno miło trzaskało w palenisku, obok którego dwóch miejscowych toczyło zażarty spór o jakaś kobietę.
No i byliście jeszcze WY.
Przybyliście do miasteczka kilka dni temu – jedni wcześniej, inni później... i tak jakoś zostaliście na dłużej. Może miał na to wpływ klimat samego miasta, które było nad wyraz spokojne i leniwie toczyły się w nim kolejne godziny i dni? A może jednak pogoda? Od niemal tygodnia śnieg sypał bowiem bez przerwy; było zimno a biały opad i niska temperatura nie napawała zbytnim optymizmem do dalszych podróży w siodle.
Samo miasteczko nie było duże, liczyło zaledwie kilkadziesiąt domów, rozstawionych naprzeciw siebie wzdłuż jedynej głównej ulicy w Schuten. Znajdowały się tutaj m.in.
- gabinet doktora Enestanga
- karczma „Bomberstrauch”
- karczma „Pod Czarcim Okiem”
- stajnia i kuźnia
- browar Augustusa Hargrimmssona
- burdel „Szminka i Koronka” należący do madame Rozalii
- młyn, piekarnia i kilka innych budynków należących do miejscowego bogacza Josefa Geriga
- strażnica i więzienie
- ruiny wzniesionego na wzgórzu nieopodal miasteczka dworku Rensingów,
a także kilka innych miejsc, zamieszkanych przez mniej lub bardziej ważnych mieszkańców Schuten. Sama mieścina otoczona była wysoką palisadą, w zimie woda czerpana była ze studni na tzw. 'placu targowym', a zwykle z płynącej nieopodal rzeki Reiffen.
* * *
Witam!
Zgodnie z ostatnimi zapowiedziami otwieram rekrutację do sesji osadzonej w Starym Świecie, a dokładniej mówiąc w małym miasteczku Schuten, umiejscowionym gdzieś na zadupiu Nordlandu. Od razu mówię, że będzie to moja pierwsza sesja pbf w roli MG, więc w razie czego proszę mi wybaczyć wszelkie niedociągnięcia w narracji – tak się składa, że lepiej czuję się jako gracz niż mistrz, ale mam nadzieję, że jakoś tragicznie nie będzie. Wyżej przedstawiłem krótki zarys miasteczka i niektórych mieszkańców, z którymi w międzyczasie będziecie się spotykać, lub przypadkowo trafiać na ulicy. W miarę jak akcja będzie posuwać się naprzód, będę w tym temacie opisywał konkretnych NPC-ów a także ważniejsze lokacje. A teraz czas na detale:
- przyjmę od 3 do 5 graczy – ni mniej, ni więcej. Selekcja odbędzie się na podstawie konkursu kart.
- bohaterów tworzycie w trakcie kompletowania drugiej profesji, wg zasad drugiej edycji Warhammer'a (niech będą trzy rozwinięcia z tejże – można je zamienić na umiejki bądź zdolności z drugiej kariery)
- dopuszczalne rasy: człowiek, elf, krasnolud, niziołek. Wszelkiej maści mieszańcom i dziwnym rasom mówię stanowcze: NIE!
- sesja storytelingowa, nastawiona na odgrywanie i interakcje z otoczeniem; mechanika ograniczona będzie do niezbędnego minimum w sytuacjach spornych.
- liczę na wasz otwarty umysł, własną inicjatywę itd., a także ingerencję w otoczenie (opisy mniej ważnych lokacji, NPC-ów itd., w dopuszczalnych normach)
- średnia prędkość odpisywania to post tygodniowo – może się zmienić w zależności od mojej sytuacji osobistej itd. Jako że jestem osobą uczącą się i pracującą, poniżej siedmiu dni raczej nie zejdę, zwłaszcza że gram jeszcze u Serge'a. Poza tym chcę, żebyśmy grali sobie na spokojnie i cieszyli się z gry – nikt nas przecież nie goni.
- jako że sam nie piszę 'książek' w swoich postach, od Was również nie będę tego wymagać. Minimalna długość postów to 0,5 - 1 strona w Wordzie. Oczywiście jak ktoś poczuje wenę i napisze dwie (czy trzy) to tym lepiej .
- w przygodzie nie ma miejsca na postacie o charakterze złym, czy o osobowości samotników. Celem jest stworzenie współdziałającej drużyny, gdyż atrakcji nie zabraknie .
Klasyczny schemat karty:
Karty ślijcie na PW. Rekrutacja potrwa zapewne gdzieś około tygodnia, chyba że wcześniej zbiorę odpowiednią ilość zadowalających mnie KP. Jeżeli są jakieś pytania lub wątpliwości to proszę pytać w temacie lub na PW.[AVATAR]
Imię:
Rasa:
Profesja:
Poprzednia profesja:
Wiek:
Wzrost :
Waga:
Wygląd:
Zachowanie:
Znak gwiezdny:
Bóstwo:
Cechy główne:
WW
US
K
Odp
Zr
Int
SW
Ogd
Cechy drugorzędne:
A
Żyw
S
Wyt
Sz
Mag
PO
PP
Umiejętności:
Zdolności:
Wyposażenie: (macie wolną rękę, tylko bez przegięć – żadnych magicznych przedmiotów)
Czary: (jeśli postać zajmuje się profesją magiczną)
Broń:
Zbroja:
Punkty zbroi:
Historia: (minimum 1 A4 - skoro to postaci na drugiej karierze, to coś już w życiu przeszli, nie?)
Czekam na zgłoszenia i karty.
Pozdrawiam!