[Dzikie Pola] Zaporożcy

Stare i nieaktywne wątki z Rekrutacji.
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

[Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Brzoza »

Obrazek
Grudzień 1647 Wieś Trechtymirów na Zaporożu.
W szynku było gwarno i ciepło. Zaduch, dym tytoniowy, zapach alkoholu i charakterystyczny zapach skór przytroczonych do ścian, aby cieplej było, dawał mieszankę którą wdychać mógł każdy, kto w szynkach takich bywał nie raz. Otworzyły się drzwi, a wraz z nimi wpadł do środka mróz i pyłki śniegu, który chyba już ze dwa dni padał. Trakty były nieprzejezdne i grubo wyściełane pierzyną śniegu. Nikt bez boskiej interwencji z Trechtymirowa nie ruszy, ani nie do niego nie dotrze. Postać w drzwiach widocznie boże błogosławieństwo dostała. OBGOLONE, (panie moderator) kozacze głowy obróciły się jak na rozkaz w stronę drzwi. Żarty urwano, rozmowy przycichły. W drzwiach stanął mąż grubawy, wąsaty ubrany w czerwony żupan okryty ciężkim futrem. Ośnieżony i zmęczony zamknął drzwi i usiadł na ławie. A w izbie wciąż cicho. Jeden tylko pobielały już na włosach dziadyga spytał się bezpośrednio:
-Hetman Chmielnicki?
-Bogdan – Odparł strzepując z czapki śnieg i uśmiechając się szeroko, a w izbie rozległy się szeptania.
-Toć Ba’tko byli w Kryłowie, pod lackim aresztem.
-Byłem, lecz zbiegłem. Jadę głębiej na Sicz, namyśleć się z Radą. Pewna rzecz jest, że wojna będzie, a Lachy tego pewne też są i się do bitew szykują. Byście widzieli braci naszych na palach, przez Jaremę nawbijanych. Niektórzy jeszcze żywi, gadali do mnie. – spojrzał po izbie i wstał – konia zajeździłem w tych zaspach. Już ze dwie staje brodziłem w tych śniegach, a do Bi’laj Cerkwi mi spieszno. Trza rzeplitom pokazać że Zaporożcy to nie kurwy, plebeje i złodzieje, jeno wojsko z krwi i kości, że swój honor mamy! Tak nam dopomóż Boh! – mówiąc ostatnie słowa zawarł szczęki i uniósł pięści w górę.
Karczma szalała. Wszystek kozaków siedzących na dupach skoczył na stoły, zadźwięczały szable, lirnik śpiewać zaczął, kubki stukały się na toast w tańcu, a z gwaru usłyszeć można było przekleństwa, żarty i obietnice czynów wojennych. Wszystkich wieść o wojnie uradowała. Bo nikomu już się nie chciało ani podróżować, ani grabić, ani orać łanów. A Chmielnicki w międzyczasie się ulotnił, jakby go nigdy wcześniej nie było – pognał głębiej na Sicz.

WSTĘP
Będzie to sesja w klimatach Dzikich Pól. Akcja dziać się będzie w początkach Powstania Chmielnickiego. Gracze wcielą się w Zaporożców, protestantów, dzielnie walczących z Lachami. Znaczy mam nadzieję że będzie to tylko historyczne tło. Wezmę trzech graczy, zaznajomionych z klimatem(wystarczy Wiki, fajnie jeżeli ktoś czytał Komudę albo Sienkiewicza albo lubi te klimaty). Zauważyłem na Tawernie ciekawą(dla mnie dziwną) manierę na super ekstra długie update’y oraz na odpisy graczy w trzeciej osobie i czasie przeszłym. Wydaje mi się to( odpisy graczy) dosyć nienaturalne i sztuczne. Bo na żywo nikt tak sesji nie prowadzi. A takie uksiążkowienie może prowadzić do jakiegoś takiego niemiłego grafomaństwa(tak wiem sam nie jestem ani Sienkiewiczem, ani Mickiewiczem). Dlatego odpisujemy w pierwszej osobie czasu teraźniejszego.

A teraz tworzenie postaci. Macie do wyboru kilka postaw, nie nazwę tego całkowicie tego profesjami, bo niekoniecznie nimi są:

Typy

Kozak Herbowy
Szlachciura. Zbyt szlachecki dla kozaków, zbyt kozacki dla sarmatów. Zasmakował życia w Koronie jak i na Siczy. Ma wiedzę, czego spodziewać się po Lachach. Szlachectwo wcale nie przeszkadza mu stać po stronie kozaków w zbliżającej się wojnie. Wcale dobrze fechtuje, nie znaczy to że jest mistrzem w tym. Obeznany jest w językach Polskim, Ruskim, tatarskim czasem i tureckim. Jak na kozaka jest swiatowy, lecz jak na szlachcica zwykły ubogi szlachcic.
Umiejętności przypisane do typu:
Języki(dwa do wyboru):5/6 Szabla:3/6 Heraldyka:2/6

Lirnik
Lirnik to taki kozaczyna co po wioskach i miastach wędruje, gra i śpiewa aby wyżyć. Lirnicy są różni, mogą być to ludzie co bogobojni nie są, śpiewają bo to potrafią i lubią, w wojsku służyć mogą i wcale pod stereotyp cnotliwego i przepełnionego wiarą człowieka nie pasują. Ba, ale są też tacy co bili, łupili i grabili ale na swej drodze niczym Szaweł napotkali boga, który im misję do spełnienia nałożył. I błąkają się tacy świętobliwi mężowie po Dzikich Polach, każdy inne proroctwo ma, nierzadko sprzeczne ze sobą są te proroctwa i po prawdzie, niektórzy z nich to zwyczajnie rozumy potracili.
Umiejętności przypisane do typu:
Muzykalność:5/6 Krasomówstwo:3/6 Spostrzegawczość:2/6

Jeździec Wyborowy
Kozak co na koniach się zna że hoho! Powie Ci jakiej to maści, rasy, czy zdrowy koń jest, czy zadbany. I na tym nie kończy się jego zdolność do koni. Ma do nich rękę. Słuchają się go jak wojsko swojego Hetmana, oczywiście te które nie są wychowane. Bo husarskiego konika polskiego to ruszyć mu przyjdzie ciężko. Dodatkowo na koniu zwinny taki chłop jest że tylko pozazdrościć! Pod brzuchem konia się SCHOWIE (panie moderator, niewiem po co poprawiasz słowa kolokwialne, a raczej regionalne czy związane z narzeczem, zwłaszcza że język ma być stylizowany w tej sesji, odczep się waść ode mnie), ba – tańczyć by potrafił na jadącym koniu.
Umiejętności przypisane do typu:
Znajomość Zwierząt:5/6 Akrobatyka:5/6

Mołojec
Silny, rosły i głupi. Więcej ma mięśni niż rozumu, najpierw pieprznie srogo, potem stanie i po kołpaku drapać się będzie, czy dobrze uczynił. Taki to dobry kompan, jeżeli jest się od niego mądrzejszym. Bo mądrzejszego to uzna za ważniejszego i potężniejszego. Taki to głupek.
Umiejętności przypisane do typu:
Ciężki łeb:5/6 Walka w ręcz:4/6 Szabla:1/6

Kozacki rębajło
Na modłę Lachów, szlachciurów zza Dniepru i niektórzy kozacy zaczęli nosić ze sobą szable w czarnych pochwach. Również jak i Lachy znani są z fechtunku perfekcyjnego. Jednak ci mają swój własny, kresowy styl. Szabelka to dodatek do ludowego tańca, który jako skoczny i pełen kopnięć równie dobrze może służyć w karczemnej bijatyce. O szable swą dbają, bo czasem ciężko o dobrą nową szabelkę się wystarać, kiedy wypróbowana stara pęknie na czyimś czole.
Umiejętności przypisane do typu:
Szabla:5/6 Bojowyj Hopak(Taniec +Walka wręcz):5/6

Zbójnik
Ile razy słyszano o napaściach na lackich kupców, którzy broń rozwozili? A ile razy słyszano ostatnio o złodziejstwach i rozkradaniu tych wypraw? Każdy szabla by chciał machać, ale szablę trzeba skądś mieć. To i od tego są zbójnicy, którzy po stepach ruszają i rozkradają co popadnie. Zbójnik potrafi się obeznać w terenie, wie która karczma, który szynk są najlepsze po każdej stronie Dniepru. Potrafi dokładnie oszacować dni drogi z miasta do miasta. Z pewnością jego atutem jest znajomość azyli, to w górach czy w stepie, gdzie ponoć chowane są zrabowane skarby. Ale nawet nie to jest ważne – wie gdzie się schować kiedy robi się gorąco.
Umiejętności przypisane do typu:
Logistyka:5/6 Zastraszanie:3/6 Spostrzegawczość:2/6

Karta Postaci:
Imię i Nazwisko:
Typ:
Wygląd:
Historia:
Umiejętności:(trzy „Typowe”+ 5 Waszych. Do rozdzielenia 16 punktów, można dodawać punkty do tych „typowych”. Jedna zdolność ma max 6 punktów )
Ekwipunek: (rozdam ja)

A zapomniałbym, zakladam że kazdy na koniu potrafi jeździć i po ukraińsku gadać.
Ostatnio zmieniony środa, 16 kwietnia 2008, 23:35 przez Brzoza, łącznie zmieniany 4 razy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: BlindKitty »

Najpierw zobaczyłem, że Dzikie Pola. Wiedziałem że zagram. Potem zobaczyłem, że Kozacy. Gdybym jeszcze nie był pewien, to już bym wiedział że zagram. I jakby tego było mało, zobaczyłem Bojowego Hopaka, i to przekonałoby mnie nawet gdyby pojawił się jako sztuka walki Ithillidów w Planescape, że warto spróbować. Podsumowując: karta już się robi XD
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Brzoza »

To czekam na kartę. Możesz dac Ją tutaj. A no i jak się nikt nie pojawi więcej to i tak zagramy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Phoven »

Wiesz, bardzo chętnie bym zagrał.. gdybyś mógł mnie przyjąć dopiero tak od ok. 1 maja - wcześniej niestety mam zbyt napięty rozkład przeróżnych zajęć by móc doprowadzić stworzoną postać do końca sesji.
Yacek
Marynarz
Marynarz
Posty: 343
Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
Numer GG: 6299855
Lokalizacja: Kraków

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Yacek »

Do kiedy przyjmujesz karty postaci ?
Jestem w podobnej sytuacji jak Phoven, a karta najwcześniej w przyszłym tygodniu.

Jak przewidujesz "częstotliwość" odpisywania dla graczy 1/2 dni, 1/tydzień, czy "jak Bóg da" ?

"Będzie to sesja w klimatach Dzikich Pól. Akcja dziać się będzie w początkach Powstania Chmielnickiego. Gracze wcielą się w Zaporożców, protestantów, dzielnie walczących z Lachami" - nie rozumiem tu tych "protestantów", chyba chodzi o prawosławnych ?
Jest właśnie ta złowroga pora nocy,
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Brzoza »

ojojoj. pomyłka. :oops: Tak. Protestantów. Jak ktoś chce być katolikiem(z resztą jeden pies) to musi to jakoś podeprzeć.
Jak przewidujesz "częstotliwość" odpisywania dla graczy 1/2 dni, 1/tydzień, czy "jak Bóg da" ?
Hmm... Raz na tydzień na 100%.
Jestem w podobnej sytuacji jak Phoven, a karta najwcześniej w przyszłym tygodniu.
Spoko. Poczekamy.
Wiesz, bardzo chętnie bym zagrał.. gdybyś mógł mnie przyjąć dopiero tak od ok. 1 maja - wcześniej niestety mam zbyt napięty rozkład przeróżnych zajęć by móc doprowadzić stworzoną postać do końca sesji.
Jesli chcesz to stwórz postać, najwyżej dołączysz.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Deadmoon
Mat
Mat
Posty: 517
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
Numer GG: 8174525
Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Deadmoon »

Skoro realia są historyczne, to pozwolę sobie na małe sprostowanie. Otóż wśród Zaporożców próżno by szukać katolików. Jedną z cech wyróżniających tamtejszą ludność było silne przywiązanie do religii prawosławnej. Tym bardziej w czasie powstania Chmielnickiego, kiedy to dzielni prawosławni tłukli polskich katolickich panów. Powstałe wówczas zatargi są żywe wśród tamtejszej ludności aż po dzień dzisiejszy.
Poza tym to XVII wiek, a w tym okresie hasła religijne potrafiły rozpalić do boju gawiedź jak mało co innego. :)
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine

Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Brzoza »

Dlatego też trzeba wytłumaczyć. Niewiem czy zauwazyłeś - jednym z typów jest Kozak Herbowy, który mógł być wychowany na dworze jakiegoś pana. Czemu nie miałby być katolikiem?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Deadmoon
Mat
Mat
Posty: 517
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
Numer GG: 8174525
Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Deadmoon »

Na potrzeby systemu i sesji można to nagiąć. Wszak wyjątki zawsze i wszędzie się zdarzały. Zjawisko to jednak było bardzo rzadkie i budziło niesmak wśród kozackiej braci. Dla nich, ceniących sobie wolność ponad wszystko, służba u polskiego pana była poniżej godności. Jednakże dla konkretnych profitów mogliby ideały gdzieś tam upchnąć po kieszeniach. ;)
Równie źle widziano to po polskiej, katolickiej stronie. Choć wynajmowanie kozackich watah przez kresowych władyków było dosyć powszechne, starano się z nimi nie wąchać. Byli najemnikami i mieli po prostu robić swoje. ;)

Mówię tylko o kontekście historycznym. Realia gry do pewnego stopnia zostały i tak nagięte, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by kreować własną wizję. Przez kilka lat prowadziłem pierwszą edycję Dzikich Pól i nie raz naginałem fakty historyczne dla potrzeb dyariusza. :)
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine

Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
Yacek
Marynarz
Marynarz
Posty: 343
Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
Numer GG: 6299855
Lokalizacja: Kraków

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Yacek »

Na Sicz ściągali wszelakiego autoramentu awanturnicy i to z całej dosłownie Europy. Na upartego, przy dobrze opracowanej historii postaci można by tam upchnąć i Francuza, czy Szweda ;) . Dość powiedzieć, ze według niektórych historyków znany z "Trylogii" Maksym Krzywonos pochodził ze... Szkocji.

Wyhowski, pisarz, czy może raczej przełożony kancelarii Chmielnickiego był szlachcicem i katolikiem, choć można wątpić czy przystąpił do Kozaków dobrowolnie. Myślę, że najważniejsze by Kompanija nie składała się z samych tylko takich "rodzynków"

Pozdrawiam
Jest właśnie ta złowroga pora nocy,
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Brzoza »

Widzę że lepiej znacie historię Dzikich Pól niż ja ;p

A co do kozackiej służby u Lachów, to powiem krótko - druga edycja, nie wiem czy pierwsza, nie wgłebiałem się w nią tak jak w dwójkę - mówi że kozacy czesto najmowali się do pilnowania chłopstwa czy obrony włości, czy poprostu słyżby na dworze - bo lepsze życie niż na stepie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Ant »

Niebawem pojawi się moja postać
Obrazek
Fioletowy Front Wyzwolenia Mrówek
Klub Przyjaciół Kawy
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: BlindKitty »

Jak długiej wymagasz historii? Bo ja jednocześnie tworzę do kilku sesji (co zbytnio nie przeszkadza) i piszę prezentację maturalną (wreszcie!), więc pisanie długiej jeszcze mi trochę zajmie. A krótka (tj. około 1/2 A4, żeby nie było wątpliwości :P) będzie jutro, ostatecznie w środę.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Brzoza »

Nawet nie jestem pewien czy tak długa historia(to Twoje 1/4 A4 ) jest potrzebne.

ja dopiero biorę sie za konspekt.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: BlindKitty »

Imię i nazwisko: Hrihorij Szewa

Typ: Kozacki Rębajło

Wygląd:
Niski, chudy i pomarszczony. Niemłody już Kozak, z długą kitą na środku wygolonej czaszki i długaśnymi wąskimi wąsami zwisającymi poniżej szyi. Włosy i wąsy ma nadal czarne. Na twarzy poznaczonej bliznami i pokrytej zmarszczkami wciąż błyszczą młodzieńczą energią stalowoszare oczy. Wąskie i blade wargi, niemal niewidoczne, sprawiają że jego twarz natychmiast określa go jako zaciętego wojownika. A w połączeniu z czarną szabelką sprawia to że niewielu rzuca mu wyzwanie, mimo mikrej postury.

Historia:
Hrihorij urodził się już na Siczy, prawie pięćdziesiąt lat temu. Jako młody chłopak wykazywał się celnym okiem, i w czasie dziecięcych zabaw z kamieniami zwykle okazywał się najskuteczniejszy. To były dla niego beztroskie czasy, gdy jego ojciec rabował na stepie, a matka wraz z innymi kobietami dbała o ich obozowiska. Kozacka gromada była bardzo koczownicza, przemieszczali się z miejsca na miejsce szybko i skutecznie.
Dzieciństwo jednak okazało się pierwszym i ostatnim spokojnym okresem w życiu Hrihorija. Gdy tylko ukończył piętnaście lat - a był już wtedy całkiem niezły i w machaniu szabelką, i w strzelaniu z piszczela - i ruszył z ojcem i resztą Zaporożców w step, by obłowić się nieco, zaraz wydarzyła się pierwsza tragedia. Już w czasie pierwszego wypadu zginął Bohdan, jego ojciec. Wpadli na mały zagon Tatrów, którzy właśnie mieli taki sam rabunkowy pomysł jak oni, no i zanim w nich wpadli i ich rozgonili, paru dobrych Kozaków padło pod strzałami, w tym właśnie Bohdan Szewa, stary, zasłużony Zaporożec.
Kilkanaście kolejnych lat spędził Hrihorij tak jak Bóg Kozakom przykazał, łupiąc niewiernych, tureckich psubratów. Wkrótce po śmieci jego ojca w pokoju odeszła matka, pochowana na stepie. Od tego momentu młody Kozak tęsknił za jakąś rodziną, za miłością. I jej poszukiwanie zdominowało życie Hrihorija. To i szabla. I o ile w posługiwaniu się szablą zaczął odnosić wkrótce sukcesy, o tyle w zakresie miłości raczej mu to nie wychodziło.
Jego pierwsza ukraińska narzeczona zginęła ledwie w miesiąc po tym, jak się pokochali, w obozowisku zajechanym przez Tatarów i puszczonym z dymem. Kiedy Hrihorij wrócił z wypadu na step, zastał tylko zgliszcza. Na zawsze jednak Jekaterina została w jego sercu.
Nieszczęśliwy los zrządził, że też kolejne kobiety, w których kochał się Kozak, odrzucały go lub ginęły, jeśli odwzajemniły jego uczucie. Dwie kobiety stracił, trzy odrzuciły jego zaloty... Z miesiąca na miesiąc stawał się coraz bardziej zgorzkniały i coraz bardziej przyzwyczajał się do myśli, że jego jedyną wierną żoną pozostanie szabla. Przez prawie dziesięć lat męczył się w ten sposób, aż mając już prawie ćwierć wieku na tym ziemskim padole za sobą, poznał polską szlachciankę, gdy podróżował po Koronie. Trafił tam, gdy postanowił z zaoszczędzonego złota zrobić użytek w czasie podróży, poznając kraj, którego król był też i jego królem, mimo wszystko. I wydawało się, że wreszcie wszystko się ułoży; Hrihorij chciał zrezygnować z wojaczki i zamieszkać z Katarzyną, w raczej bezpiecznej, centralnej części Korony. Gdyby tylko rodzice zgodzili się oddać im kawałek ziemi pod uprawę, wtedy daliby już sobie radę.
Ale rodzice Katarzyny ani myśleli powitać Kozaka w swojej rodzinie - szczególnie Kozaka który nie miał wcale wielkich pieniędzy. Nasłali na niego swoich ludzi. Zabiwszy jednego czy dwóch, zdołał uciec. I powlókł się na swojej chabecie powoli w stronę Siczy. Od tego czasu datuje się jego niechęć do Lachów.
Kolejne dwadzieścia dwa lata spędził na tym, na czym Kozak winien spędzać życie - na rabunku na stepie. Nawet nie próbował już szukać sobie kobiety, uznał że szabla musi mu wystarczyć... I w umiejętnościach 47-letniego Kozaka widać te lata sam na sam z szablą. I ze staroukraińską sztuką walki, skoro już o tym mowa.
Z drugiej strony, gdyby jeszcze się zdarzyła okazja, żeby spokojnie spędzić starość u boku ukochanej kobiety...

Umiejętności:
Szabla: 5/6 + 1 = 6/6
Bojowyj Hopak: 5/6 + 1 = 6/6
Akrobatyka: 0/6 + 4 = 4/6
Spostrzegawczość: 0/6 + 2 = 2/6
Język (polski): 0/6 + 4 = 4/6
Język (łacina): 0/6 + 1 = 1/6
Strzelanie: 0/6 + 3 = 3/6

Ekwipunek: (zostawiam do wypełnienia)

Karta tutaj, tak jak było zalecone :)
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Brzoza »

Wporząsiu. A no i zapomniałbym. Prosiłbym o unikanie kopiowania Typów.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [Dzikie Pola] Zaporożcy

Post autor: Ant »

Imię i Nazwisko:Semen Kindraczuk
Typ:Lirnik
Wygląd:
Chuderlawy chłopak, acz krzepy mu nie brakuje. Giętki ponad miarę. Nad tłum trochę wystaje. Szpeci go od lewego ucha, do połowy czoła rozciągła blizna. Jako, że twarz jeszcze młoda, brodę i wąsiska zapuszcza, co by go za starszego brali. Fryzurę typowo kozacką nosi. Oczy ma szare, w niebieski nawet podchodzące. Dłonie ma słabo spracowane, bo od roboty raczej stronił.
Historia:
Jest synem pewnego rębajły kozaka i polskiej szlachcianki. Matka jego została porwana przez jego ojca i wywieziona na Ruś. Tam do Iwana Kindraczuka się przekonała i wyszła za niego. Prawie rok po zaślubinach pojawiło się ich pierwsze dziecię, Semen. Z czasem też dwóch braci i siostra na świat przyszły. Mały Semen dobrze się chował pod okiem rodziców, a że ambitnym był to sukcesy szybko osiągał. Ojciec przez młodość trenował go do wojaczki, zaś matka na polskie salony chciała go odchować. Samodzielny był. Pomocy wiele nie potrzebował.
Pasją jego muzyka była. Prędko pojął kozaka, lecz taniec mu nie starczał. Począł więc uczyć się gry na lirze korbowej. Po czasie niedługim dźwięki jego nie odbiegały od dzieł lirników co po wioskach chadzają.
Nie spoczywał nigdy, to też wielu sztukach się doskonalił. Język ojczysty matki poznał. Pisać i czytać się naumiał biegle w cyrylicy, a i polskie pismo nie sprawiało mu problemów. Nuty bez problemów rozpoznaje i potrafi je w twory piękne składać. Jeszcze jako gołowąs szabelką zręcznie jak stary machał. Miał też talent jakoby cyrkowy. Na rękach bez trudu najmniejszego chodził. Na koń jednym susem wskoczyć potrafił. Wysokość żadna straszną mu nie była. Zresztą odwagi nigdy mu nie brakło. Pojedynkować się chciał z każdym, nim jeszcze czternastą wiosnę w życiu swym obaczył. Jako, że czasem nawet mądrym słowem zbyt w gębie ostrym był, to też nieraz napytał sobie biedy. Nieraz się ze starszymi od siebie, ze trzy lata, się pojedynkował. Zdarzyło się, że gdyby nie przechodzący sąsiad, to by życie przez swą nieroztropność straciłby.
W wieku siedemnastu lat postanowił opuścić ojcowiznę, by życia posmakować. Tak od dwóch lat po świecie wędruje. Czasem na Tatara z grupą przypadkowo zapoznaną najeżdżał. Sporo tatarskiej krwi rozlał, sam niewiele tracąc. Jeno ze wszystkich potyczek, jedna blizna mu się ostała. To ta, którą z dumą na czole nosi. Jak głodny, to na lirze w karczmie za obiad zagra, a czasem i na nocleg ciepły jego gra zasłuży. Gdy pieniędzy mu braknie to z kiesy chętnie mu rzucą za grę. Ma jeno teraz marzenie. Szabelki w czarnej pochwie pragnie.
Umiejętności:
Muzykalność:5/6 +1 (6/6)
Krasomówstwo:3/6
Spostrzegawczość:2/6
Szabla:0/6+6 (6/6)
Bojowyj Hopak:0/6+1 (1/6)
Akrobatyka:0/6+6 (6/6)
Czytanie i pisanie:0/6+1 (1/6)
Język (polski):0/6+1 (1/6)
Ekwipunek: Taki, jaka łaska starosty wielka
Obrazek
Fioletowy Front Wyzwolenia Mrówek
Klub Przyjaciół Kawy
Zablokowany